W poniedziałek zakończył się dwutygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego. To że nie otrzyma on wotum zaufania, wiedziano praktycznie od październikowych wyborów. Z tej okazji szpilę byłemu premierowi wbił Piotr Kraśko, który poszedł z dziećmi na narty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałek, 11 grudnia oczy Polaków zwrócone są na ulicę Wiejską w Warszawie. To dziś zakończył się 2-tygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego, a Sejm przypieczętował koniec rządów PiS.
Przypomnijmy, że Mateusz Morawiecki, który wygłosił swojeexposé, dwa tygodnie temu skompletował swój nowy rząd, ale z racji że większość w Parlamencie ma obecnie (była już) opozycja, nie miał szans na uzyskanie wotum zaufania.
Za udzieleniem wotum zaufania nowemu gabinetowi Mateusza Morawieckiego zagłosowało jedynie 190 posłów. Aż 266 opowiedziało się przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu udziału nie wzięło czworo posłów, w tym Agnieszka Ścigaj, Szymon Szynkowski vel Sęk oraz Zbigniew Ziobro.
Kolejny rząd utworzy Donald Tusk, lider Koalicji Obywatelskiej. Jeszcze dziś rozpocznie się procedura wyboru nowego premiera.
Czytaj także:
Piotr Kraśko zadrwił z rządu Mateusza Morawieckiego
Dwutygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego budził sporo drwin i złośliwości. Niektórzy twierdzili, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, aby to jemu najpierw powierzyć misję tworzenia nowego gabinetu – mimo że była ona z góry skazana na porażkę – upokorzyła byłego już premiera.
Również dziennikarz Piotr Kraśko pokusił się o złośliwość pod adresem Mateusza Morawieckiego. Prowadzący "Fakty" poszedł z dziećmi na narty na warszawską Górkę Szczęśliwicką, a rodzinne zdjęcie okrasił politycznym wpisem.
"Taka sytuacja. Idziesz z dziećmi na narty w środku Warszawy, w niedzielę wieczorem. Wiesz, że idzie też ocieplenie i spora odwilż. A jednak czujesz w kościach, że ten śnieg ma większe szanse przetrwać poniedziałek niż obecny premier i ministrowie" – wbił szpilę byłemu premierowi Kraśko.
Dziennikarz dodał również, że w poniedziałek zapowiada się bardzo ciekawe wydanie "Faktów", a 11 grudnia nazwał "historycznym dniem".
Obrady Sejmu w... kinie Kinoteka. Tak widzowie zareagowali na Morawieckiego i Hołownię
Jak pisaliśmy w naTemat, warszawskie kino Kinoteka wyszło naprzeciw chętnym do oglądania live'a z obrad Sejmu i zorganizowało... pokaz z transmisji. Do kina tego dnia poszedł też dziennikarz naTemat Paweł Mączewski. Z jego relacji wynika, że "frekwencja dopisała, jak na poniedziałek 10 rano". "W dużej sali 1, na 185 miejsc 70 proc. jest zajęta" – poinformował.
Gdy na wielkim ekranie pojawił się marszałek Szymon Hołownia, widownia zareagowała oklaskami. Natomiast wystąpienie Mateusza Morawieckiego wywołało wśród oglądających śmiech. Jak przekazał nasz reporter, wraz z upływającym czasem w trakcieexposé premiera dało się wyczuć opadające emocje. Widownia ożywiała się nieco na "przebitki" Andrzeja Dudy, który – zdaniem dziennikarza – wydawał się tak samo znudzony przemową Morawieckiego, jak widzowie.
Z kolei Aleksandra Hołownia na platformie X (dawniej Twitter) opisała: "jest popcorn, są śmiechy i komentarze, że prezes chyba zasnął". Dodajmy, że w kinie uruchomiono też rezerwację online na wspólne oglądanie posiedzeń Sejmu w pozostałe dni (wtorek i środę), a o inicjatywie Kinoteki pisało m.in. BBC.