Mariusz Kamiński potwierdził, że 10 stycznia stawi się w Sejmie i spróbuje wziąć udział w drugim posiedzeniu. Polityk Prawa i Sprawiedliwości stwierdził wprost: – Tylko przemoc fizyczna wobec mojej osoby może uniemożliwić mi wzięcie udziału w głosowaniach w Sejmie – powiedział na antenie RMF FM.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kamiński stawi się w Sejmie. "Tylko przemoc fizyczna może to uniemożliwić"
I dodał: – (Mogę trafić do więzienia - red.) za wierność pewnym zasadom. Za przywiązanie do państwa. Tylko dwa zarzuty wobec mnie są sformułowane. Pierwszy dotyczy tego, że funkcjonariusz nagrał w dwóch pokojach hotelowych swoje rozmowy z podejrzanym. Drugi zarzut dotyczy tego, że CBA nie może samodzielnie produkować dokumentów maskujących operacje przeprowadzane zgodnie z prawem.
– Przyjmuję do wiadomości, że może być zastosowana wobec mnie przemoc fizyczna. To jest bezprawie, że lekceważy się decyzje prezydenta w tym zakresie. To, że zostanę doprowadzony do więzienia, to realna perspektywa – dodał.
Kamiński zapowiedział, że nawet z więzienia będzie aktywnie uczestniczył w życiu publicznym. Jak? – Zobaczycie państwo. Będę dochodził swoich praw – skwitował.
Jestem dalej posłem, to mój obowiązek wobec wyborców. Otrzymałem w swoim okręgu wyborczym otrzymałem najwyższy wynik. To 44 tysiące głosów. Ja przyjmuję do wiadomości, że bezprawie w naszym kraju może doprowadzić do tego, że będę w więzieniu. Tylko przemoc fizyczna wobec mojej osoby może uniemożliwić mi wzięcie udziału w głosowaniach w Sejmie.