TV Republika nie spodziewała się, że konstytucjonalista obali na antenie ich stacji całą linię obrony Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. – Powstała sytuacja, w której żeby ją rozwiązać, to trzeba ponownie ułaskawić – powiedział prof. Piotrowski. Prowadzący po 5 minutach musiał przerwać wywiad.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tego w TV Republika się nie spodziewali. Po 5 minutach przerwano wywiad
Od prawomocnego skazania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego mija kolejny tydzień. Wszyscy czekają na to, czy politycy Prawa i Sprawiedliwościzostaną doprowadzeni do aresztu przed kolejnym posiedzeniem Sejmu.
TV Republika poprosiła o skomentowanie tej sprawy Ryszarda Piotrowskiego. Konstytucjonalista wcześniej krytykował Bartłomieja Sienkiewicza za styl wprowadzenia zmian w mediach publicznych i to na jego opinii prawica opierała swoją narrację. W sprawie losów polityków PiS wypowiedział się jednak nie po myśli konserwatywnej stacji.
– Czy to ułaskawienie było skuteczne, czy nie, to o tym decydują sądy. I sądy tak zdecydowały... – zaczął, ale przerwał mu prowadzący.
– A Trybunał Konstytucyjny nie ma tu nic do powiedzenia? – wtrącił Adrian Stankowski. Prof. Piotrowski jednak nie dawał za wygraną.
– TK po 6 latach wreszcie mówi, że ułaskawienie pana prezydenta było skuteczne. Ale TK nie sprawuje władzy sądowniczej w sprawach karnych. Powstała sytuacja, w której, żeby ją rozwiązać, to trzeba ponownie ułaskawić – dodał.
Następnie zalecił Dudzie wydanie kolejnego aktu łaski wobec Kamińskiego i Wąsika. – Byłoby najlepiej, gdyby Andrzej Duda skorzystał z tej możliwości. Nie przynosi mu to żadnej ujmy. Status tych posłów zmienił się z chwilą wyroku – skomentował.
TV Republika musiała przerwać wywiad ws. Wąsika i Kamińskiego. "Piękne zaoranie"
Tu znów w zdanie wszedł prowadzący, który... zakończył rozmowę. – Wtedy przyznałby, że pierwsze ułaskawienie byłoby wadliwe. To oczywiście temat na osobną dyskusję, ale tymczasem musimy kończyć – wypalił i pożegnał gościa.
Rozmowa zakończyła się po 5 minutach. To ciekawe biorąc pod uwagę fakt, że ostatnie odcinki "Wydania Specjalnego" trwały po kilkanaście minut.
Komiczna sytuacja wywołała lawinę reakcji w mediach społecznościowych.
"Piękne zaoranie. Standardy "wolnych" mediów - niewygodna prawda i nagły koniec rozmowy. Hit", "Ale po co zapraszacie pana profesora, przecież to człowiek uczciwy i kompetentny", "W sumie to szacun za opublikowanie samozaorania" – czytamy w komentarzach po nagraniem.