– Ludziom może się wydawać, że wiedzą, jakie będzie to serial, bo widzieli film 'Pan i pani Smith', ale tak naprawdę nie mają pojęcia, co ich czeka – mówi Donald Glover, odtwórca jednej z głównych ról w "odświeżonej" i serialowej wersji filmu.
U boku Glovera (którego część widzów może kojarzyć m.in. z "Han Solo: Gwiezdne wojny – historie", gdzie wystąpił w roli Lando Calrissiana) wystąpi Maya Erskine, która użyczyła głosu postaci Mizu w "Niebieskookim samuraju".
Wspólnie mają wcielić się w małżeńską parę szpiegów, którym powierzone zostają niebezpieczne misje.
Warto podkreślić, że w serialu wystąpi cała plejada gwiazd. Wsród nich m.in. John Turturro ("Big Lebowski"), Paul Dano ("The Batman"), Alexander Skarsgård ("Sukcesja"), Sarah Paulson ("The Bear"), Ron Perlman ("Zaułek koszmarów"), czy Eiza Gonzalez ("Baby Driver").
Warto wspomnieć, że wspomniany serial będzie tak naprawdę... czwartą wersją historii o tym samym tytule.
"Pan i pani Smith" po raz pierwszy trafił do kin już w 1941 roku, a reżyserem filmu był sam Alfred Hitchcock. To jedyna komedia w jego dorobku. Co ciekawe, sama fabuła wspomnianej produkcji też mocno różniła się od tego, co można było zobaczyć później.
"Para, która jest małżeństwem od trzech lat, jest wstrząśnięta, gdy dowiaduje się, że ich związek okazał się prawnie nieważny" – czytamy w opisie filmu Hitchcocka, dostępnym na stronie IMDb, największego na świecie bazie danych na temat filmów i seriali.
W latach 90. był też telewizyjny serial o tym samym tytule – wtedy w głównych rolach wystąpili Scott Bakula i Maria Bello.
Mimo to informacja o nowym projekcie, w której widzowie zobaczą Erskine i Glovera – czyli po raz pierwszy w historii tego tytułu niebiali aktorzy – sprowokowała wiele rasistowskich komentarzy w mediach społecznościowych.
"Pan i Pani Makumba-Chan", "Czy wracamy do telewizji czarno-białej", "Ciekawe, czy King Konga w nowej odsłonie zrobią białego", "Roboczy tytuł: Pan Unzabe i Pani Li" – cytowała rasistowskie komentarze w swoim wcześniejszym tekście Maja Mikołajczyk, autorka naTemat.
Glover ma jednak doskonałą radę dla wszystkich osób, które nie radzą sobie z faktem, że tę samą historię można opowiadać na wiele różnych sposobów.
– Możesz zawsze się cofnąć i obejrzeć starą wersję, ale ta da ci kompletnie inne uczucie. Ludzie definitywnie będą zszokowani – stwierdził aktor, cytowany przez serwis Naekranie.pl, podkreślając przy tym różnicę między serialem i filmem.
Premiera serialu w ofercie platformy streamingowej Amazona odbędzie się dokładnie 2 lutego.
Czytaj także: https://natemat.pl/504883,od-rasizmu-po-glowne-oscary-hollywood-juz-wie-ze-nie-wszyscy-sa-biali