Kolejny sondaż i kolejne zmartwienie dla Prawa i Sprawiedliwości. Rząd Donalda Tuska zwiększyłby stan posiadania w Sejmie, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę. Dążenie do rozwiązania Sejmu stwarza nawet ryzyko zbudowania większości niezbędnej do obalenia prezydenckiego weta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Koalicję Obywatelskąwskazało 30,2 proc. respondentów. Pozycję trzeciej największej siły politycznej przypadło Trzeciej Drodze, którą wskazało 16,9 proc. badanych. Dalej uplasowała się Lewica z poparciem 9,3 proc. badanych. Jako ostatnia na Wiejską weszłaby Konfederacja z wynikiem 6,3 proc.
Włodzimierz Czarzasty wprowadziłby do Sejmu 29 progresywnych polityków. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 186 posłów. Kolejne 12 mandatów przypadłoby Konfederacji.
Przypomnijmy, że do obalenia prezydenckiego weta potrzeba 3/5 głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Co to oznacza? Że przy pełnej frekwencji na sali plenarnej potrzeba 276 szabel, żeby móc nie przejmować się Andrzejem Dudą.
Sondaże mówią jasno: przyśpieszone wybory nie na rękę Kaczyńskiemu
Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach opublikowano także badanie rządowego ośrodka CBOS. Przypomnijmy, że przed wyborami do Sejmu w sondażach tego ośrodka Prawo i Sprawiedliwość regularnie notowało gigantyczne poparcie.
Teraz jednak Jarosław Kaczyński zrównał poparcie z Donaldem Tuskiem. PiS wraz z KO otrzymali po 29 proc. wskazań. Trzecią Drogę zaś wsparło 10 proc. respondentów. Identycznym wynikiem może cieszyć się Konfederacja. Jako ostatnia do Sejmu weszłaby już tylko Lewica z 7 proc. poparciem.
Przypomnijmy, że od ogłoszenia wyników wyborów mówi się o ryzyku dążenia prawicy do rozpisania kolejnych, przedterminowych wyborów. I od samego początku wspominano, że pretekstem do rozwiązania Sejmu może być właśnie budżet.