Zaskakujące słowa Czarnka o ministrze Dudy: Dawno określił swój stosunek do PiS
Nina Nowakowska
21 marca 2024, 13:06·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 marca 2024, 13:06
Przemysław Czarnek udzielił obszernego wywiadu portalowi Interia. Były minister edukacji odniósł się do sporu wewnątrz Zjednoczonej Prawicy i głośnych wypowiedzi współpracownika Andrzeja Dudy. – Marcina Mastalerka nie znam osobiście, ale dawno temu zdefiniował swój stosunek do naszego ugrupowania – podkreślił.
Reklama.
Reklama.
W Zjednoczonej Prawicy wrze od krytyki, którą Patryk Jaki wystosował w zeszłym tygodniu wobec m.in. Mateusza Morawieckiego i Andrzeja Dudy. – Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii Europejskiej podpisywał. Ktoś za to wszystko odpowiada – powiedział w Pabianicach (woj. łódzkie). Następnie członek partii Zbigniewa Ziobry ostrzegał, że jeśli Morawieckiznów zostanie premierem, sprawy mogą przyjąć podobny obrót.
Czarnek o sporze na prawicy: "przedwyborcze emocje"
Wokół słów Jakiego rozpętała się medialna burza, a wspomniana wypowiedź była komentowana w najważniejszych programach informacyjnych. Szczególnie krytycznie odnieśli się do niej Piotr Müller i Michał Dworczyk, który nazwał współpracę między Prawem i Sprawiedliwością a Suwerenną Polską "układem pasożytniczym".
– To przedwyborcze emocje, zupełnie niepotrzebne. Patryk Jaki powtarza to samo od ośmiu lat, nie zgadzam się z nim. Suwerenna Polska od zawsze miała inny punkt widzenia na naszą politykę w Brukseli, również się z nim nie zgadzam. Nasi przyjaciele z PiS zareagowali zbyt emocjonalnie. Niepotrzebnie – zaznaczył Przemysław Czarnek w rozmowie z Interią.
"Odejście Suwerennej Polski od współpracy z PiS jest nie realne"
Według byłego ministra edukacji ziobryści "nie mają spójnego zdania odnośnie do kierunku zmian w Zjednoczonej Prawicy". Jak podkreślił, nie ma sensu reagować więc na podobne "zaczepki". – Odejście Suwerennej Polski od współpracy z PiS jest nierealne. I nikt ich nie chce wyrzucać, to bezprzedmiotowa dyskusja – zapewnił polityk PiS.
Poseł został zapytany, czy na relację w Zjednoczonej Prawicy wpłynęła polityczna nieobecność Zbigniewa Ziobry. Polityk choruje obecnie na nowotwór przełyku i kilka dni temu przeszedł skomplikowaną operację. W związku ze stanem zdrowia byłego ministra sprawiedliwości, stery w Suwerennej Polsce dzierży obecnie wspomniany Jaki.
– Zbigniew Ziobro toczy dużo ważniejszą walkę niż o relacje swojej partii z PiS. Trzymam za niego kciuki, modlę się i wierzę, że wygra. Jeśli chodzi o przywództwo Patryka Jakiego, nie ma różnicy. Mamy bardzo dobre relacje – zadeklarował Czarnek, dodając, że kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta w 2025 r. zostanie wybrany wspólnie.
– Marcina Mastalerka nie znam osobiście, ale dawno temu zdefiniował swój stosunek do naszego ugrupowania. Nie pierwszy raz, kiedy uderza zupełnie bez sensu. To wynika z zaszłości sięgających 2015 r., kiedy z jakiegoś powodu nie trafił na listy PiS – komentował rozmówca Interii.
"Działalność w opozycji mu służy"
Były minister został zapytany, czy przywództwo 74-letniego Jarosława Kaczyńskiego nadal jest dla jego partii "wartością dodaną". Choć polityk sprawnie radził sobie na ostatnim przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. Pegasusa, zaraz po utracie włądzy przez PiS zaliczył serię kontrowersyjnych wypowiedzi, m.in. o rzekomych torturach, którym miał być poddany Mariusz Kamiński czy o "nieistniejącym" Sejmie.
– Jarosław Kaczyński jeździ po kraju, wypowiada się w każdy weekend. Niektóre wystąpienia są lepsze, inne nieco gorsze. Nie wszystkie muszą być błyskotliwe. Nie ma polityków, którzy przez 40 lat mają na koncie tylko takie. Co świadczy o jego wartości? Chociaż jesteśmy atakowani przez koalicję ze wszystkich stron, dwa ostatnie sondaże dają PiS pierwsze miejsce. Wynik mówi za siebie – ocenił Czarnek.
– Prezes jest typem człowieka, który się męczy, gdy nie pracuje. Działalność w opozycji zwyczajnie mu służy. Na prezydenta Stanów Zjednoczonych startuje człowiek, który ma 81 lat. Patrząc z tego punktu widzenia, przed szefem jeszcze długie lata liderowania – podsumował polityk PiS.
PiS znów zyskuje w sondażach
Jak zauważył były minister, Prawo i Sprawiedliwość ostatnio poprawiło swoje wyniki w sondażach. Chodzi m.in. o najnowsze badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski, w którym zapytano uczestników na kandydata której partii zamierzają oddać głos w wyborach do sejmików wojewódzkich.
Wyniki pokazały, że na kandydatów z ramieniaPiS chce zagłosować 29,8 proc. wyborców. Drugie miejsce w sondażu przypadło Koalicji Obywatelskiej, która mogłaby liczyć na 28,1 proc. poparcia. Dwie największe partie pozostawiły swoich rywali daleko w tyle.
Ostatnie miejsce na podium trafiło do Konfederacji, na którą zagłosowałoby 8,5 proc. badanych. Czwarte miejsce zajęła Trzecia Droga, czyli koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050, którą wybrałoby 7,9 proc. respondentów.
Niemal identyczny wynik uzyskałaLewica, która mogłaby liczyć na 7,8 proc. głosów. 3,7 proc. ankietowanych opowiedziało się za Bezpartyjnymi Samorządowcami, natomiast 3,2 proc. zagłosuje na kandydata z innego komitetu. 11 proc. badanych jeszcze nie zdecydowało, kogo poprze w głosowaniu.