Zwolennicy Trumpa przeszli samych siebie. Tak solidaryzują się z Republikaninem
Zwolennicy Trumpa przeszli samych siebie. Tak solidaryzują się z Republikaninem Fot. Francis Chung/POLITICO/Associated Press/East News
Reklama.

Zamach na Donalda Trumpa wywołał niemałe poruszenie. Analizy, które od kilku dni pojawiają się w sieci, dowodzą, że gdyby polityk nie odwrócił głowy w momencie strzału, jego obrażenia byłyby znacznie poważniejsze. Były prezydent miał jednak ogromne szczęście i nie pozwoli prędko zapomnieć wyborcom o tym, co stało się w Pensylwanii.

Donald Trump paraduje z plastrem na uchu

Pierwsze spotkanie po nieudanym zamachu odbyło się w Milwaukee w stanie Wisconsin. Trump był tam całkowicie sobą. Dynamiczny, energiczny i pewny siebie polityk w pełnej krasie. Jednak światowe media niewiele miejsca poświęciły jego słowom.

O wiele więcej uwagi przykuwało jego prawe ucho. Ogromny plaster, który je przysłaniał, to jedyny widoczny ślad po nieudanym zamachu z 13 lipca. Właśnie w to miejsce trafiła kula wystrzelona z karabinu, który w rękach trzymał Tomas Crooks.

Sonda

Czy Donald Trump wygra wybory w USA?

167 odpowiedzi

Nietypowa solidarność Amerykanów. Naprawdę to zrobili

Zamach na byłego prezydenta USA doprowadził do wstrząsu wśród tamtejszych obywateli. Zwolennicy Donalda Trumpa postanowili w wyjątkowy sposób wyrazić solidarność z kandydatem Republikanów. Na wiecu oni także pojawili się z plastrami na uszach.

"Zwolennicy Trumpa z ZABANDAŻOWANYMI uszami skandują w RNC" – pisał jeden z użytkowników X. Do wpisu dołączył nagranie, które pokazuje, jak wiele osób zdecydowało się na taki gest.

Od kilku dni w mediach społecznościowych pojawia się o wiele więcej tego typu zdjęć. Obrazuje to, jak zagorzały jest elektorat Trumpa. Ale tak duży opatrunek budzi również wątpliwości. Nie brakuje osób, które uważają, że jest to zagrywa PR-owa, która ma nie pozwolić Amerykanom zapomnieć o wydarzeniach z Pensylwanii.

Legenda tenisa wyśmiała Donalda Trumpa. Od dawna nie darzy go sympatią

Szpilę Donaldowi Trumpowi w związku z jego opatrunkiem postanowiła wbić Martina Navtalilova. Czeska i amerykańska tenisistka, jedna z legend tego sportu, od dawna nie kryje, że nie darzy Republikanina sympatią.

"Oczywiście – to niewątpliwy chwyt PR-owy – dzień po strzelaninie nie miał opatrunku na uchu... nawet bandaża" – skomentowała tenisistka. Była to jej odpowiedź na wpis innego internauty, który zwrócił uwagę na opatrunek.

"Moja dobra przyjaciółka jest pielęgniarką prowadzącą (FNP IV poziomu) w dużym centrum urazowym w dużym mieście. Mówi, że nie ma absolutnie żadnej potrzeby opatrywania rany ucha w ten sposób, chyba że połowa ucha została odstrzelona. A nawet wtedy nie wyglądałoby to tak" – twierdził baczny obserwator.

Czy opatrunek naprawdę może być zrobiony "pod publiczkę"? W rozmowie z naTemat amerykanista prof. Zbigniew Lewicki podkreślił, że pamięć Amerykanów może być krótka.

– Gdyby wybory były za tydzień czy za dwa tygodnie, jego zwycięstwo było właściwie przesądzone. Ale cztery miesiące to długi czas. Ludzka pamięć nie zawsze jest aż tak trwała – przyznał nasz rozmówca. Nie można więc wykluczyć, że Donald Trump będzie robił wszystko, żeby wyborcy nie zapomnieli o wydarzeniach z 13 lipca.