Zbigniew Stonoga wypuszczony z aresztu. "Pisowska banda chciała mnie zamordować"

Bartosz Godziński
Sąd nakazał zwolnić z aresztu Zbigniewa Stonogę. Biznesmen został w czwartek zatrzymany na polecenie Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Jest podejrzany przywłaszczenie 253 tys. zł na szkodę prowadzonej przez niego fundacji. Większość pieniędzy miał wydać w kasynie.
Zbigniew Stonoga został zwolniony z aresztu Fot. Screen/YouTube Zbigniew Stonoga
O zatrzymaniu Zbigniewa Stonogi pisaliśmy w czwartek w naTemat. Zarzucanych czynów miał się on dopuścić w warunkach recydywy. Grozi mu za to aż 15 lat więzienia. Prokuratura podała, że Stonoga złożył pierwsze zeznania. Po przesłuchaniu złożono wniosek do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód o tymczasowy areszt dla biznesmena.

Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku prokuratury. – Sąd uznał, że co do niektórych czynów zarzucanych brak jest dużego prawdopodobieństwa ich popełnienia, a w przypadku pozostałych nie występuje zagrożenie surową karą – poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska.


– Prokuratura podnosiła też przesłankę matactwa ze strony podejrzanego, wskazując na posiadanie przez podejrzanego telefonu komórkowego, który wykorzystuje do kontaktu z innymi ludźmi i swojej działalności w mediach społecznościowych. Fakt samego korzystania z telefonu przez podejrzanego nie pozwala zdaniem sądu przyjąć, iż przez to utrudnia postępowanie – dodała Markowska. Niedługo po wyjściu na wolność, Zbigniew Stonoga opublikował post, w którym napisał, że "Dzisiaj pisowska banda chciała mnie zamordować, przecież ja jestem 3 dni po udarze mózgu". Jego konflikt z obozem partii rządzącej (w szczególności z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro) trwa od dawna. Stonoga twierdzi, że PiS i jego ludzie się na niego, krótko mówiąc, uwzięli.
Screen z Facebooka
Dodajmy, że w tym roku Stonoga już raz został zatrzymany - w styczniu i również nie trafił do aresztu. Prokuratura postawiła mu wtedy aż 188 zarzutów. Śledczy ustalili, że za pośrednictwem mediów społecznościowych miał m.in. grozić pozbawieniem życia matce Ziobry.

Czytaj też: Tak wyglądały loterie Zbigniewa Stonogi na Facebooku. Dlatego wzięła się za niego prokuratura

Zatrzymania Giertycha i Krauze

Tego samego dnia (w czwartek 15 października) CBA zatrzymało Romana Giertycha, o czym jako pierwszy poinformował serwis naTemat.pl. Śledczy wystosowali już oświadczenie, w którym wyjaśnili powody zatrzymania. Ma chodzić o zorganizowany proceder wyprowadzania i prania pieniędzy ze spółki notowanej na GPW.

Podczas przeszukania mieszkania Giertych zasłabł. Wezwano karetkę, która zabrała go do szpitala. Jak udało się nam ustalić, mecenas trafił do szpitala przy ulicy Szaserów, a jego stan jest poważny. W piątek jego żona, Barbara Giertych napisała, że jego stan jest "zagrażający zdrowiu i życiu".

Również w czwartek zatrzymano biznesmena Ryszarda Krauze. Berliński korespondent TVP Cezary Gmyz poinformował, że do aresztu trafił także Piotr Ś, prezes Młodzieży Wszechpolskiej w latach 2002-2004. Roman Giertych był pierwszym szefem MW po jej reaktywacji w 1989 r.

Czytaj też: To dlatego zatrzymano Giertycha? Przyjaciel ujawnił ostatnią rozmowę z adwokatem

[i]źródło: tvp.info[/ii]