Oto jak wygląda ubój rytualny w Polsce. Wielki biznes i "wolność" religijna

Daria Siemion
Ubojowi rytualnemu poddawane są niemal wszystkie gatunki zwierząt gospodarskich: krowy, świnie, kurczaki, kozy, owce. Wszystkie umierają cierpiąc w imię wierzeń mniejszości religijnych i zysków firm produkujących mięso.
Ubój rytualny sprawia zwierzętom duży ból fot. eliza28diamonds / pixabay.com

Jak wygląda ubój rytualny?

Ubój rytualny to metoda pozyskiwania mięsa według zaleceń religii. Zwierzętom podrzyna się gardło i czeka aż się wykrwawią. To wszystko odbywa się przy pełnej świadomości zwierzęcia. Aby zwierzę nie uciekło lub nie próbowało się bronić, umieszcza się je w specjalnej klatce. Niektóre ubojnie dysponują klatkami obrotowymi, które kręcą się, gdy zwierzę umiera.
Klatka do uboju rytualnegofot. YouTube / Peter Li
Klatki do uboju rytualnego mają specjalne ramię, które umożliwia podniesienie głowy zwierzęcia i odsłonienie szyi. Zwierzęta w tej sytuacji czują się wyjątkowo zagrożone. Dzikie zwierzęta zabijają kopytne przez zaduszenie. Właśnie dlatego szyja i brzuch to obszary intuicyjnie chronione przez wszystkie ssaki.


Samo unieruchomienie jest dla zwierząt ogromnym stresorem. Zwierzęta kopytne w poczuciu zagrożenia dokonują ucieczki. Jest to naturalny odruch, bez którego kopytne żyją w lęku, przerażeniu i nieszczęściu — m.in. dlatego konie, które złamały nogę, poddaje się eutanazji.

W chwili uderzenia ostrym narzędziem w szyję zwierzęta wierzgają na boki, próbują uciec, krew tryska na boki. Trwa to o wiele za długo. Zwierzę krztusi się krwią, która wlewa się do oskrzeli i płuc. Ciśnienie krwi drastycznie spada, a w głowie rodzi się panika.
Prof. Wojciech Pisula
Zoopsycholog

– W ciągu pierwszych 20-30 sekund od przecięcia tchawicy i tętnic zanikają reakcje motoryczne, czyli, mówiąc wprost, zwierzę przestaje się ruszać. Ale mózg wciąż pracuje na pełnych obrotach. Przez tych kilkadziesiąt sekund bądź dłużej od cięcia przebiegają przynajmniej podstawowe procesy świadomościowe, takie jak odczucie bólu i duszenia się, czy niemożliwe do spełnienia pragnienie ucieczki (wywiad dla oko.press).

W internecie z łatwością można znaleźć drastyczne filmy z ubojni rytualnych, na których pozornie martwa krowa z poderżniętym gardłem, nagle wstaje i zaczyna uciekać. Może to dowodzić, że mózg zachowuje świadomość, nawet jeżeli krowa się nie rusza. Nic dziwnego, że w mięsie z uboju rytualnego odnotowano zwiększoną obecność hormonów stresu.

Podczas uboju w "normalnej" rzeźni zwierzę też się boi — jest przepędzane z miejsca na miejsce, czuje obce zapachy i krew. Jednak jego cierpienie kończy się, kiedy rzeźnik specjalnym pistoletem strzela mu w głowę. Przodomózgowie zostaje uszkodzone i zwierzę traci świadomość. Męka powolnego umierania zostaje mu zaoszczędzona.

Tylko dla ludzi o mocnych nerwach:

Szechita - ubój rytualny w judaizmie

Szechita to judaistyczny przepis dotyczący uboju zwierząt i spożywania ich zgodnie z zasadami koszerności. W myśl świętego prawa ortodoksyjni Żydzi nie mogą żywić się krwią. Wynika to z Tory, a dokładnie Księgi Powtórzonego Prawa.
Ksiega Powtórzonego Prawa

"Wszakże zależnie od twej chęci, stosownie do błogosławieństwa, jakiego Pan, Bóg twój, ci udzieli, możesz uprawiać ubój i jeść mięso w obrębie twych murów. Może je spożywać czysty i nieczysty, jak się je gazelę i jelenia. Tylko od krwi będziesz się wstrzymywał, wylejesz ją jak wodę na ziemię".

Rytualnego uboju może dokonywać jedynie szojchet, czyli rytualny rzeźnik. W judaizmie może nim być dorosły, pobożny mężczyzna. Egzamin na szojcheta polega na wyrywkowym cytowaniu Talmudu, zdaniu trudnego egzaminu teoretycznego i dokonaniu trzech próbnych ubojów.

Po zdaniu egzaminu szojchet otrzymuje od rabina specjalny certyfikat, tzw. kabalę. Funkcji tej nie mogą sprawować mężczyźni upośledzeni umysłowo, głuchoniemi, niepełnosprawni i chorzy psychicznie.
Ilustracja z XV wieku przedstawiająca szechitę – żydowski ubój rytualnyvia Wikimedia Commons

Halal - ubój rytualny w islamie

Muzułmanie głoszą, że człowiek ma korzystać z natury z umiarem – polowanie na zwierzęta dla zabawy jest surowo zabronione, podobnie zabijanie zwierząt w celu innym niż na mięso. Istnieją nawet restrykcje dotyczące wykorzystywania zwierząt w pracy.

W Koranie znajdują się opowieści o ludziach, których stosunek do zwierząt zadecydował o ich losach po śmierci. Jedną z nich jest przypowieść o mężczyźnie, który zszedł do studni, by nabrać wody dla spragnionego psa. Allach nagrodził go za to niebem. Przeciwny los spotkał kobietę, która głodziła swojego kota. Prorok Mahomet powiedział jej, że spłonie w piekle.

Wydaje się, że muzułmanie mają cywilizowany stosunek do zwierząt. Jak ma się do tego ubój rytualny w islamie? Odpowiedź znajdziemy w Koranie.
Koran
5:3

"Zakazane wam jest: padlina, krew i mięso świni; to, co zostało poświęcone na ofiarę w imię czegoś innego niż Boga; zwierzę zaduszone, zabite od uderzenia, zabite na skutek upadku, zabite na skutek pobodzenia i to, które pożerał dziki zwierz — chyba że zdołaliście je zabić według rytuału — i to, co zostało ofiarowane na kamieniach. […] Kto jednak będzie zmuszony w czasie głodu, nie będąc skłonnym dobrowolnie do grzechu… — zaprawdę, Bóg jest przebaczający, litościwy!".

Zgodnie z tym opisem, muzułmanie nie mogą spożywać krwi, co wskazuje na konieczność uboju rytualnego. Jednak w wersetach Koranu nie znajdziemy nakazu zabijania świadomego zwierzęcia. W przeciwieństwie do Żydów muzułmanie starają się, by zwierzę cierpiało jak najmniej – najczęściej ogłuszają je elektrycznie, a gardło podrzynają, dopiero gdy zwierzę straci przytomność.

Ubój rytualny wśród muzułmanów nazywa się halal. Może go dokonać osoba wierząca w Boga, niekoniecznie musi to być muzułmanin. Zwierzę trzeba zabić poprzez przecięcie tętnicy szyjnej i tchawicy. W momencie uboju ofiarnik musi odmówić słowa bismi Allah („w imię Boga”). Czasem wymaga się, by zwierzę było zwrócone w kierunku Mekki, ale nie jest to absolutny obowiązek.

Gdzie ubój rytualny jest dozwolony, a gdzie zakazany?

Mapa uboju rytualnego w EuropieNederlandse Leeuw, based on File:Blank_map_europe.png., CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons
Legenda:
Czerwony — ogłuszanie nie jest wymagane
Jasnozielony — wymagane ogłuszenie po cięciu
Błękitny — wymagane jednoczesne ogłuszenie
Ciemnozielony — wymagane jest wstępne ogłuszenie
Niebieski — zabójstwo rytualne zabronione

Kraje zezwalające na ubój rytualny bez ogłuszenia:

Kraje wymagające wcześniejszego ogłuszenia:

Kraje wymagające ogłuszenia po dokonaniu cięcia:

Kraje, w których ubój rytualny jest całkowicie zabroniony:

Osobne przepisy funkcjonują w Finlandii, gdzie wymaga się podania zwierzęciu środków uspokajających i zmniejszających aktywność mózgu.

Ubój rytualny w Trybunale Konstytucyjnym

Ubój rytualny w Polsce ma bardzo długą tradycję. Zaczął się ponad 1000 lat temu, kiedy w Polsce zamieszkali pierwsi Żydzi. Pierwsze przepisy pozwalające Żydom na ubój rytualny zostały wydane w XI wieku.

Po raz pierwszy zakazano uboju rytualnego w roku 1939 roku, kiedy Polskę najechali naziści. Stał za tym nazistowski generalny gubernator ziem polskich Hans Frank. Nie zależało mu jednak na humanitarnym traktowaniu zwierząt, a na poniżeniu społeczności żydowskiej.

W czasach PRL-u praktycznie nie poruszano tego tematu. Odżył dopiero w wolnej Polsce. W 1997 roku uchwalono ustawę, która zezwalała na rytualne zabijanie zwierząt na potrzeby związków wyznaniowych. W 2002 roku wdrożono nowelizację, która zakazała uboju rytualnego bez wcześniejszego ogłuszenia.

Wszystko zmieniło się w 2004 roku, kiedy ministrem rolnictwa został Wojciech Olejniczak z SLD. Polityk wydał rozporządzenie, które zezwalało na ubój rytualny świadomych cierpienia zwierząt. Te zmiany w 2012 roku zakwestionował Trybunał Konstytucyjny i ponownie zakazano uboju nieogłuszonych zwierząt.

Decyzję Trybunału Konstytucyjnego zaskarżono. TK musiał ponownie rozpatrzyć wniosek, czyli zbadać zgodność brutalnego zabijania zwierząt z Konstytucją RP i w 2014 roku wszystko wróciło do „normy” – w Polsce znowu można było zabijać świadome, cierpiące zwierzęta. TK w orzeczeniu uzasadniającym powołał się na wolność religii i sumienia.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest nie tylko szkodliwy, ale i nieprzemyślany. Większość mięsa z uboju rytualnego w Polsce trafia na eksport. Nie można więc uzasadniać wyroku troską o mniejszości religijne. W orzeczeniu TK można zauważyć natomiast ogromny wpływ lobby mięsnego, które eksportuje mięso m.in. do Izraela i Turcji.
Czytaj także: Pierwszy cyrk skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Karmili niedźwiedzia popcornem

Ograniczenie uboju rytualnego było elementem „Piątki dla zwierząt”

Temat uboju rytualnego powrócił w 2020 roku, kiedy PiS zapowiedział wprowadzenie projektu „Piątka dla zwierząt”, który miałby ograniczyć ubój rytualny jedynie do potrzeb krajowych związków wyznaniowych, co oznaczałoby, że mięso z uboju rytualnego nie mogłoby być eksportowane za granicę.

– Nasza formacja i ja osobiście od bardzo długiego czasu uważaliśmy, że w Polsce trzeba wprowadzić zupełnie nowy porządek prawny jeżeli chodzi o ochronę zwierząt – mówił prezes PiS.

Projekt pomyślnie przeszedł głosowanie w sejmie. Jarosław Kaczyński mówił, że to „triumf wszystkich dobrych ludzi”. Innego zdania byli rolnicy i hodowcy zwierząt futerkowych, którzy oskarżali prezesa PiS o zabicie polskiego rolnictwa. Miało to ogromny wpływ na decyzję senatu, który nie zgodził się na ograniczenia w zakresie uboju rytualnego zwierząt.
Protest przeciwko "Piątce dla zwierząt"fot. Karol Makurat / Reporter

Mięso z uboju rytualnego trafia na eksport

Dariusz Goszczyński, dyrektor Krajowej Rady Drobiarstwa w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” powiedział, że mięso z uboju rytualnego praktycznie nie trafia na polski rynek. Podobnego zdania jest Władysław Kosiniak-Kanysz z PSL, który uważa, że 70 proc. mięsa z uboju rytualnego trafia za granicę (i właśnie dlatego jest on zwolennikiem uboju rytualnego zwierząt).

W Polsce ubój rytualny krów prowadzi 17 na 800 istniejących ubojni. Każdego roku w potwornych męczarniach umiera w nich ok. 100 tys. sztuk bydła. W 2011 roku Polacy wyeksportowali do Turcji ok. 60 tys. ton mięsa wołowego. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku drobiu.

Ubojowi rytualnemu poddawane jest ok. 45 mln sztuk ptactwa. Mięso drobiowe pozyskiwane poprzez ubój rytualny jest eksportowane głównie do krajów arabskich, m.in. do Iranu, Egiptu i Turcji, ale trafia również do naszych zachodnich sąsiadów – Niemców i Francuzów, gdzie żyje najwięcej muzułmanów. Przecież jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze…
Czytaj także: Publicysta katolickiego tygodnika protestuje przeciwko większym karom za znęcanie się nad zwierzętami