Zwycięstwo Ziobry w Parlamencie Europejskim. Cimoszewicz bez immunitetu

Alan Wysocki
24 marca 2022, 13:45 • 1 minuta czytania
Decyzją Parlamentu Europejskiego uchylono immunitet Włodzimierza Cimoszewicza. To w związku ze sprawą prowadzoną przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku. Przypomnijmy, że w maju 2019 roku polityk związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej potrącił rowerzystkę na pasach.
Parlament Europejski. Włodzimierz Cimoszewicz bez immunitetu Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Włodzimierz Cimoszewicz bez immunitetu

Wniosek o uchylenie immunitetu Włodzimierza Cimoszewicza na prośbę Prokuratury Okręgowej w Białymstoku złożył w lipcu 2021 roku Zbigniew Ziobro. Dopiero po ośmiu miesiącach Parlament Europejski umożliwił wszczęcie śledztwa w sprawie wypadku.

Czytaj także: Cimoszewicz przeprosił za potrącenie rowerzystki. Wyjawił, że jest ciężko chory

W oficjalnym sprawozdaniu eurodeputowani wyrazili zgodę na uchylenie immunitetu przez wzgląd na brak przesłanek, by śledztwo miało uderzyć w prowadzoną przez Cimoszewicza działalność polityczną. Nie przekonało to jednak Leszka Millera, który wstrzymał się od głosu i Marka Belki, który zagłosował przeciw.

Przypomnijmy, że do wypadku doszło w Hajnówce 4 maja 2019 r. w godzinach porannych. Jak zapewniał były premier, po natychmiastowym udzieleniu pomocy 70-letnia kobieta została odwieziona do szpitala.

Czytaj także: Cimoszewicz potrącił rowerzystkę... autem bez przeglądu. Teraz były premier się tłumaczy

"Wyrażam ubolewanie z powodu tego zdarzenia i szczególne współczucie poszkodowanej. Jest mi bardzo przykro z powodu tego niefortunnego wydarzenia w dniu jej urodzin. Pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce" – przekazał w oświadczeniu.

W wyniku wypadku 70-latka doznała złamania kości podudzia. Odnotowano także niegroźne otarcia na twarzy i dłoniach. Europoseł dodał, że wpływ na jego samopoczucie podczas jazdy mogła mieć informacja o wykryciu nowotworu.

Czytaj także: Prokuratura pół roku badała samochód Cimoszewicza. Były premier potrącił rowerzystkę

W trakcie policyjnej kontroli okazało się, że pojazd polityka nie miał ważnych badań technicznych. Z tego powodu zatrzymano jego dowód rejestracyjny. – Ja ten samochód kupiłem w ubiegłym roku, 1 sierpnia przeprowadzone zostały badania techniczne i byłem święcie przekonany, że one są ważne na cały rok – wytłumaczył w 2019 roku.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zapowiedziała zweryfikowanie, czy Cimoszewicz na pewno nie zbiegł z miejsca wypadku. Według "Super Expressu", który powołuje się na bliżej nieokreślone źródło pracujące przy śledztwie, do szpitala kobietę miał odwieźć kolega byłego premiera.

Czytaj także: Cimoszewicz podzielił się radosną wiadomością. Polityk pokonał raka

Wówczas do zaskakującej relacji odniósł się jego syn, Tomasz Cimoszewicz. – Z uwagi na jednostronność artykułu i fakt powoływania się na anonimowe źródła, nie będę go komentował. (...) Ubolewam nad niskimi standardami pracy autorów podobnych materiałów – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

Byłemu premierowi grozą nawet 3 lata pozbawienia wolności.

Czytaj także: https://natemat.pl/104633,wlodzimierz-cimoszewicz-w-po-jestes-albo-lizusem-albo-skazanym-na-banicje