Węgry grożą zerwaniem unijnych negocjacji ws. sankcji. Padły żądania ws. patriarchy Cyryla
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- 31 maja szef Rady Europejskiej Charles Michel ogłosił porozumienie państw UE ws. szóstego pakietu sankcji
- Osiągnięto zgodę w kwestii ograniczenia importu rosyjskiej ropy oraz wyłączenia kolejnych banków z systemu SWIFT
- Podczas środowego, finalnego spotkania w Brukseli Budapeszt nagle zmienił zdanie i przedstawił kolejne żądanie. Poszło o patriarchę Cyryla
Patriarcha Cyryl wywróci unijne negocjacje? Węgry stawiają kolejne żądanie
Wszystko wskazuje na to, że władze unijne pospieszyły się z ogłaszaniem przyjęcia szóstego pakietu sankcji. Według doniesień Reutersa, Węgry postanowiły znów zagrozić wywróceniem stołu negocjacyjnego, stawiając Komisji Europejskiej kolejne żądanie.
Czytaj także: Węgierskie tablice rejestracyjne dają przywileje. Orbán walczy z pewnym rodzajem turystyki
W środę odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli 27 państw w Brukseli. Zebranie miało być formalnością niezbędną do sfinalizowania i zatwierdzenia szóstego pakietu sankcji wobec Rosji. Dyplomacja Viktora Orbána zorientowała się, że Wspólnota zamierza objąć restrykcjami patriarchę Cyryla.
W ten sposób spotkanie, podczas którego przedstawiciele państw mieli omawiać kwestie techniczne, stało się kolejną turą negocjacji. Budapeszt oficjalnie tłumaczy, że chodzi o obronę wolności religijnej.
Przypomnijmy, że głowa Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego otwarcie wspiera decyzję Władimira Putina o przeprowadzeniu nielegalnej, brutalnej inwazji na Ukrainę. – Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała. To zadziwiające, kiedy wielki i potężny kraj nigdy nikogo nie zaatakował, a jedynie bronił swoich granic – skłamał jeszcze na początku maja.
Czytaj także: "Autokrata już tak ma". Dlaczego Orbán "uszczęśliwił" Węgrów nowym stanem zagrożenia?
Do przyjęcia jakichkolwiek wspólnych sankcji na Rosję konieczne jest uzyskanie jednogłośnej zgody państw członkowskich. Jak podał Reuters, Węgry mają liczyć na ustępstwa ze strony Komisji Europejskiej, której zależy przede wszystkim na ograniczeniu importu ropy oraz wykluczeniu kolejnych rosyjskich banków z systemu SWIFT.
Jak pisaliśmy w naTemat, po długich negocjacjach udało się osiągnąć kompromis między państwami Unii Europejskiej. Zablokowano importowanie ropy z Rosji przy użyciu tankowców. Tym środkiem transportu przewozi się 2/3 surowca.
Restrykcja będzie wprowadzana stopniowo dla państw najbardziej uzależnionych od Moskwy jak Chorwacja, Bułgaria, Słowacja i wspomniane już Węgry. Co więcej, ropę wciąż będzie można zwozić za pośrednictwem pociągów.
Czytaj także: Dziwna pomoc Orbána dla Ukrainy. Zainaugurowano ją pod polskim kościołem w Budapeszcie
Warto podkreślić, że nie tylko Budapeszt twardo walczył o maksymalne złagodzenie restrykcji. W naTemat poinformowaliśmy o władzach Cypru, przez które rosyjscy oligarchowie wciąż mogą kupować nieruchomości na Zachodzie.
Bloomberg przekazał, że powodem protestu ze strony niewielkiej wyspy jest ryzyko załamania na rynku branży mieszkaniowej. Zamożni Rosjanie darzą Nikozję wyjątkową sympatią, inwestując w tamtejszy rynek równowartość 172 miliardów dolarów.
Czytaj także: https://natemat.pl/416635,rzecznik-kremla-dmitrij-pieskow-nie-wyklucza-spotkania-putina-z-zelenskim