Cztery fanowskie teorie dot. finału "Stranger Things 4", które mają sens. Uwaga na... Czarnobyl

Zuzanna Tomaszewicz
07 czerwca 2022, 15:33 • 1 minuta czytania
Wraz z pierwszą częścią 4. sezonu "Stranger Things" internet zalała fala fanowskich spekulacji dotyczących finału serialu. Wiele z nich ma sens, choć z doświadczenia wiemy, że mało teorii znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Może tym razem będzie inaczej. Jedna z nich nawiązuje do wydarzenia, które w 1986 roku wstrząsnęło całym światem. I wcale nie chodzi o katastrofę promu Challenger.
4 fanowskie teorie dotyczące możliwego finału 4. sezonu "Stranger Things" [LISTA] Fot. materiał prasowy / Netflix

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


"Stranger Things 4" - 4 teorie dot. finału serialu Netfliksa

UWAGA! SPOILERY

Finał "Stranger Things 4" zbliża się już wielkimi krokami. Fani serialu już nie mogą doczekać się 1 lipca, kiedy na Netfliksie pojawią się dwa ostatnie odcinki czwartego sezonu. Odtwórcy głównych ról i twórcy serialu co jakiś czas uchylają rąbka tajemnicy, choć nie zdradzają zbyt wiele. Na temat finału megahitu braci Duffer w rozmowie z "The Hollywood Reporter" co nieco zdradził jeden z producentów wykonawczych serialu Shawn Levy.

"Powiem tylko, że ciężko pracujemy nad częścią drugą. Tak wiele już napisano do tej pory o długości tych odcinków, a w szczególności o mocnym dziewiątym epizodzie. Po obejrzeniu tych finałowych odcinków mogę powiedzieć, że wywołują takie emocje, jak kino. Cholera, zdecydowanie są ucztą dla oczu, ale łamią serce. Tylko tyle powiem" – powiedział Levy.

Zakończenie kolejnego sezonu będzie mocne. Mamy fenomenalne pomysły na sezon piąty i nie chcemy utknąć w punkcie, w którym jasno i pewnie widzimy naszą ścieżkę. Więc tak, sezon piąty bez wątpienia będzie epicki. Będzie słodko-gorzki do kręcenia dla nas i słodko-gorzki dla widzów do oglądania.Shawn Levyproducent wykonawczy "Stranger Things"

"Miano blockbustera wszech czasów niektórym może wydać się na wyrost, ale biorąc pod uwagę, że czwarty sezon to prawie dziewięć godzin jednej, epickiej opowieści, ten tytuł przestaje być przesadą – z czymś takim nie mieliśmy wcześniej do czynienia. Jeśli tak ma wyglądać współczesna jakościowa telewizja, to niech kino (a przynajmniej to rozrywkowe) zdycha. Do tego, co oferuje w ostatnim sezonie "Stranger Things", się nie umywa" – czytamy w recenzji 1. części 4 sezonu "Stranger Things" autorstwa Mai Mikołajczyk dla naTemat.

Do 1 lipca pozostało jeszcze trochę czasu. Fani spieszą się więc ze snuciem własnych teorii, w których nie brakuje sensowych rozwiązań. Oto cztery z nich:

1. "Stranger Things 4" dzieje się miesiąc przed Czarnobylem

Przypomnijmy, że akcja pierwszych siedmiu odcinków 4. sezonu "Stranger Things" rozgrywa się w czasie wiosennej przerwy, a konkretnie pod koniec marca 1986 roku. W scenie, w której Jedenastka jest gnębiona na torze rolkarskim przez kolegów i koleżanki ze szkoły, na kamerze nagrywającej całe zamieszanie wyświetla się data 22 marca.

Fani serialu z TikToka i Reddita słusznie zauważyli, że fabuła "Stranger Things 4" dzieje się na miesiąc przed katastrofą w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej znajdującej się na terenie republiki związkowej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Jak wszyscy wiemy, temat zimnej wojny, a tym samym ZSRR, to nieodzowny element produkcji braci Duffer.

Wspomnijmy, że 26 kwietnia 1986 roku około godziny 1:24 w czwartym bloku elektrowni w Czarnobylu doszło do awarii rdzenia reaktora, która doprowadził do wybuchu wodoru, pożaru i rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych na skalę globalną.

Pod koniec pierwszej części "Stranger Things 4" Hopper (David Harbour) wraz z Joyce (Winona Ryder), Murrayem (Brett Gelman) i Enzo (Tom Wlaschiha) znajdują się w sowieckim więzieniu na Kamczatce oddalonej ponad 7 tys. kilometrów od Czarnobyla. Już w 3. sezonie serialu mogliśmy dowiedzieć się, że na terenie Rosji (podobnie jak w Hawkins) istnieje wyłom prowadzący do świata po drugiej stronie (Upside Down). Zdaniem fanów podobny portal może mieścić się nieopodal czarnobylskiej elektrowni jądrowej.

W zwiastunie drugiej części 4. sezonu widzimy Hoppera spoglądającego na oszkloną komorę, za którą zamknięty jest bliżej niezidentyfikowany stwór. Według fanowskich teorii scena ta ma rozgrywać się w czwartym bloku elektrowni, o czym świadczy choćby pokazana w niej zaawansowana jak na tamte lata technologia.

Czytaj także: "Po tym wydarzeniu miałam problem z tarczycą". Polacy doskonale pamiętają "czarnobylski" rok 1986

2. Eddie Munson to Dziesiątka

W 4. sezonie "Stranger Things" Eddie Munson (Joseph Quinn) został przedstawiony widzom jako metalowiec z Hawkins, mistrz gry w "Dungeons and Dragons" i szkolny wyrzutek. W pierwszym odcinku dowiedzieliśmy się, że uczeń nie ma rodziców i mieszka na skraju miasteczka w przyczepie swojego wujka, który często pracuje na nocnych zmianach.

W kolejnych odcinkach Eddie stał się głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa cheerleaderki Chrissy (Grace Van Dien), którą w jego przyczepie zamordował Vecna. Przed śmiercią dziewczyny bohater rozmawiał z nią o swojej przeszłości. Chrissy nie pamiętała, że chłodziła z nim do podstawówki. Eddie przypomniał jej, że za młodu nie wyglądał tak jak teraz, ponieważ zamiast czupryny wystylizowanej na mulleta miał włosy ścięte na jeża.

I tu fani zaczęli snuć swoje teorie. Zdaniem części widzów Eddie może być jednym z dzieciaków obdarzonych nadprzyrodzonymi mocami, które w ramach eksperymentów były przetrzymywane przez dr. Martina Brennera (Matthew Modine) w Narodowym Laboratorium w Hawkins. W końcu każdy z podopiecznych naukowca miał zgoloną głowę.

Fani podejrzewają, że Eddie jest Dziesiątką - chłopcem, który w pierwszym odcinku 4. sezonu znajdował się pod obserwacją dr. Brennera. Podczas masakry w laboratorium dziecko zostało z impetem trafione drzwiami, które w morderczym napadzie wyważył swoimi mocami numer Jeden (Jamie Campbell Bower). Reakcja Brennera wskazywała jednak na to, że chłopiec mógł nie przeżyć tego ataku.

Oprócz wątku z brakiem włosów i rodziców uwagę widzów zwrócił też fakt, że Eddie przez cały sezon chodził z zegarkiem na lewej ręce. Zegarek sprytnie zasłaniał miejsce, w którym laboratoryjne dzieciaki miały wytatuowany swój numerek.

Ponadto Eddie kilka razy nie zdał do kolejnej klasy, o czym nie omieszkał powiedzieć w rozmowie z Chrissy. W 4. sezonie bracia Duffer pokazali, że Jedenastka (Millie Bobby Brown) również ma problemy z nauką w szkole wykonując zadania w sposób nieprzystający do poziomu wykształcenia jej rówieśników.

Czytaj także: Eddie Munson podbił serca fanów "Stranger Things". Josepha Quinna możemy kojarzyć już z "Gry o tron"

3. Ten bohater zginie

Odkąd Willowi udało się wrócić z Upside Down do "świata żywych", z sezonu na sezon bohater czuł się coraz bardziej wyalienowany. Jego przyjaciele byli zajęci swoimi dziewczynami, przez co niechętnie grali z nim w "Dungeons and Dragons".

Jak pisalismy wcześniej w naTemat, wraz z wyjściem pierwszej części "Stranger Things 4" w sieci zaczęły pojawiać się pytania o to, czy Will jest gejem. Wiele wskazówek z poprzednich odsłon serialu zdaje się potwierdzać tę teorię. Jedni internauci są zgodni w tym, że chłopak jest zakochany w Mike'u (Finn Wolfhard). Inni zaś twierdzą, że takie rozwiązanie byłoby wymuszone i tym samym "splamione" kulturą przebudzenia (woke culture) i poprawnością polityczną.

W tym sezonie Will bezskutecznie starał się wręczyć Mike'owi, który spotyka się z Jedenastką, namalowany przez siebie obraz. Co więcej, cała rodzina, a także Mike, zapomnieli o tym, że chłopak obchodzi urodziny 22 marca (o czym przypomniało widzom nagranie z toru rolkarskiego).

Fani twierdzą, że Will zostanie w tym sezonie zabity przez Vecnę, który żywi się traumami swoich młodych ofiar. Byers spędził wiele miesięcy w Upside Down, był kontrolowany przez Łupieżcę Umysłu, jego przyjaciele go olewają i na domiar złego jest nieszczęśliwie zakochany w swoim przyjacielu, co czyni z niego łatwą zdobycz dla Vecny.

Sam odtwórca roli Willa, Noah Schnapp, w jednym z wywiadów zdradził, że jedna z głównych postaci "Stranger Things" poniesie śmierć w tym sezonie.

Może Cię zainteresować: Czy Will ze "Stranger Things" jest gejem? Jeśli tak, to wiedzcie, że nie zrobiono tego na siłę

4. Szkolna pedagog pracuje dla Vecny

Ms. Kelly, grana przez Reginę Ting Chen, to pedagog szkolna, którą bracia Duffer przedstawili widzom w 4. sezonie serialu. Jej gabinet często odwiedzała Max (Sadie Sink), która po śmierci swojego starszego brata Billy'ego z trudem radziła sobie z żałobą. Na rozmowy do siebie nauczycielka zapraszała również Chrissy, która przed własną śmiercią zmagała się z uporczywymi migrenami (podobnie jak Max).

Paczka bohaterów "Stranger Things" w połowie 1. części 4. odsłony produkcji wykradła z gabinetu Kelly dziennik, w którym ta zapisywała objawy, z jakimi przychodziła do niej Chrissy i pozostałe ofiary Vecny. Dzięki informacjom zdobytym z notatek nauczycielki Max i reszta przyjaciół zdołała opracować schemat, zgodnie z którym dało się ocenić, kto jako następny zginie z rąk potwora ze świata po drugiej stronie.

Fani spostrzegli, że Ms. Kelly nosiła na szyi naszyjnik przedstawiający zegar, czyli jeden z atrybutów Vecny. Zdaniem niektórych widzów szkolna pedagog współpracuje z makabryczną istotą podpowiadając jej, które dzieciaki z Hawkins przechodzą przez traumę.

Czytaj także: