"Nie zaczniemy od Warszawy". Przyjaciel Putina ujawnia, który kraj jest na celowniku Rosji
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Po odcięciu Obwodu Kaliningradzkiego od dostaw towarów budowlanych jak cement czy wyroby metalowe z Rosji zaczęły płynąć kolejne groźby.
- Oberwało się Litwie i Wielkiej Brytanii. Przyjaciel Władimira Putina zapowiedział, że to Londyn zostanie zaatakowany, jeśli sytuacja nad Bałtykiem doprowadzi do wojny.
- – Na pewno nie zaczniemy od Warszawy, Paryża czy Berlina – powiedział przedstawiciel Dumy Państwowej.
Przyjaciel Putina grozi Wielkiej Brytanii. "Nie zaczniemy od Warszawy"
Andriej Gurulow powiedział, że jeśli sytuacja w Obwodzie Kaliningradzkim doprowadzi do wybuchu wojny światowej, Rosja odpowie atakiem na Wielką Brytanię. Przyjaciel Władimira Putina zapowiedział zlikwidowanie całego systemu obrony przeciwrakietowej angielskich wojsk oraz "satelitów" przeciwnika.
Czytaj także: Stoltenberg zapowiada znaczące zmiany w NATO. "Sojusznicy wydzielą nowe siły"
– Nikogo nie będzie obchodziło, czy są to satelity amerykańskie, czy brytyjskie, wszystkie uznamy za należące do NATO – powiedział propagandysta, cytowany przez serwis Sky News.
Warto podkreślić, że podobne groźby ataku kierowano pod adresem Finlandii i Szwecji, jeśli te spróbują zrezygnować z neutralności militarnej na rzecz NATO.
Czytaj także: Miedwiediew zaatakował Morawieckiego i Kaczyńskiego. "Patentowani rusofobowie"
Po zniszczeniu "satelit" i obrony przeciwrakietowej Gurulow zapowiedział zbombardowanie Londynu. – Na pewno nie zaczniemy od Warszawy, Paryża czy Berlina. Najpierw zaatakujemy Londyn – stwierdził.
Poważne groźby Rosji wobec Litwy
Słowa przedstawiciela Dumy Państwowej to nie pierwsza tego typu ostra reakcja na zastosowanie się Wilna do unijnych sankcji. Jak pisaliśmy w naTemat, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wprost ogłosił, że Litwini "nie są już partnerami, ale naszymi przeciwnikami".
Czytaj także: Kim są przyjaciele Putina? Nie tylko Ławrow i Szojgu, oni też są najbliżej, ale trzymają się z boku
– Moskwa jest zdeterminowana. Miejmy nadzieję na najlepsze, ale przygotujmy się na najgorsze – powiedział. W Obwodzie Kaliningradzkim wizytę złożył także Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew.
– Konsekwencje będą miały poważny, negatywny wpływ na ludność Litwy – zapowiedział w minioną środę. W podobnym tonie wypowiedziała się rzeczniczka rosyjskiego MSZ. – Muszą zrozumieć konsekwencje, a te niestety przyjdą – zagroziła w jednym z ostatnich wystąpień.
Sankcje UE i Litwy poważnie uderzyły w Rosję
Zgodnie z unijnymi sankcjami władze Litwy doprowadziły do zablokowania transportu tranzytowego towarów budowlanych do Obwodu Kaliningradzkiego. Chodzi o produkty takie jak metale, cement oraz wyroby metalowe.
Czytaj także: Politico: Najniebezpieczniejsze miejsce na świecie znajduje się w Polsce
Region nie jest połączony z Rosją drogą lądową, co skutecznie utrudnia Moskwie reakcje na działania rządu w Wilnie. Decyzja obowiązuje od 18 czerwca i już doprowadziła do poważnego konfliktu.
W rozmowie z naTemat mieszkanka Kaliningradu powiedziała, że skutki decyzji Brukseli wywołały panikę. – Panikują głównie osoby, które np. robią remont. To nie jest taka skala problemu, jak 2 lata temu, kiedy wybuchła pandemia i ludzie wykupywali makarony, czy ryże – wyjaśniła.
Czytaj także: W jakiej formie jest Putin? Tak rzecznik Kremla zareagował na pytanie amerykańskiego dziennikarza
W rozmowie z BBC powiedział o tym również przedsiębiorca z branży budowlanej. – Nic nie produkujemy, więc budowlańcy nie mogą nic zbudować. Zachodzi reakcja łańcuchowa. Nie mamy czym zapłacić kontrahentom. Nie zapłacimy podatków ani wynagrodzeń – wymienił.
Czytaj także: https://natemat.pl/421504,stanowczy-odwet-rosjan-za-pomoc-ukrainie-w-katyniu-zdjeto-polska-flage