"Kwota wyssana z palca". Fogiel odpowiada na słowa Tuska o cenie chleba za rządów PiS

Alan Wysocki
06 lipca 2022, 12:33 • 1 minuta czytania
Donald Tusk powiedział, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość pozostanie u władzy, to chleb może kosztować nawet 30 złotych. Na te słowa odpowiedział rzecznik partii rządzącej Radosław Fogiel. Jak stwierdził, szef Platformy Obywatelskiej "konfabuluje". – Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby takie wyssane z palca kwoty podawać – zarzucał.
Radosław Fogiel ostro o Donaldzie Tusku. Poszło o ceny chleba Fot. Rafał Oleksiewicz / Reporter / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Radosław Fogiel uderza w Donalda Tuska. Poszło o ceny chleba

Jak pisaliśmy w naTemat, podczas konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu Donald Tusk powiedział, że przez obecny rząd "problemem staje się woda i chleb". Następnie ostrzegł wyborców przed możliwą drożyzną.

Czytaj także: Słowa Tuska nie spodobały się Dudzie. Przez chwilę nie wiedział, co odpowiedzieć

– Co Kaczyńskiego obchodzi, ile dziś kosztuje chleb, jak on ostatni raz chleb kupował, gdy chodził do szkoły podstawowej – zarzucił – Bochenek chleba będzie kosztował 30 złotych – dodał.

Do słów byłego premiera w środę odniósł się rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. – Trudno się do tego typu rewelacji ustosunkowywać. Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby takie wyssane z palca kwoty podawać – zaczął – To jest niestety konsekwentny w wykonaniu Donalda Tuska ciąg konfabulacji – dodał.

Czytaj także: Tusk bezlitośnie zakpił z Kaczyńskiego. Wymownie podsumował wszystkie jego gafy Polityk Prawa i Sprawiedliwości odwołał się również do radomskiej konwencji oponenta. Jak ocenił, wystąpienie Donalda Tuska było pełne "najzwyklejszego w świecie hejtu", skierowanego pod adresem rządzących.

Radosław Fogiel o Donaldzie Tusku: Zaprzeczał swoim własnym słowom

– Mieliśmy najlepszy skrót: zero konkretów programowych, zero propozycji, poza jakimiś kaznodziejskimi stwierdzeniami na temat tego, na kogo wolno ludziom wierzącym w Boga głosować, a na kogo nie wolno – zreferował rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj także: Mocne słowa Donalda Tuska. "Co Kaczyński, Rydzyk i Jędraszewski wiedzą o seksie?"

Ostatni raz tak ostrą reakcję ze strony obozu władzy wywołała obietnica, którą Donald Tusk złożył w rozmowie z Anną Dryjańską dla naTemat. Wówczas powiedział, że gdyby był u władzy, obniżyłby cenę benzyny do 5,19 złotych za litr.

– Tu nie chodzi o żadne cuda. To nie jest tak, że ktoś siedzi w ukryciu i ma zapisane w tajnych księgach genialne pomysły na tanie paliwo. Po prostu trzeba podejmować decyzje, w tym przypadku decyzje o możliwie minimalnej marży dla takich firm jak Orlen czy Lotos – przekonywał wówczas szef Platformy Obywatelskiej.

Czytaj także: "Gromada nieudaczników". Terlecki wskazał, ile wyniosłaby inflacja, gdyby rządził Tusk

Według Radosława Fogla premier mówiąc o kształtowaniu cen za konkretne produkty i surowce, sam sobie zaprzecza. – W międzyczasie w jednym z wywiadów Donald Tusk zaprzeczał swoim własnym słowom, często cytowanym dzisiaj, że on nie ma guzika, który by mógł wpłynąć na inflację – zaznaczył.