To ona dała popalić Glapińskim. Ewelina ujawnia kulisy rozmowy z prezesem NBP
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Rozmowa Adama i Katarzyny Glapińskich z działaczką Agrounii z Sopotu odbiła się szerokim echem w mediach
- Michał Kołodziejczak postanowił przybliżyć widzom Ewelinę – restauratorkę, która odważyła się podejść do prezesa NBP i zadać mu niewygodne pytania
- – Nie zastanawiałam się zbyt długo. To był odruch, żeby zadać pytanie – powiedziała, relacjonując kulisy wydarzenia
To ona nagrała Glapińskiego z żoną na molo w Sopocie. Ewelina ujawnia kulisy rozmowy
– To tutaj na sopockim molo w piątek została nagrania rozmowa działaczki Agrounii z prezesem NBP Adamem Glapińskim. To nie jest hit sieci (...). To był głos młodego pokolenia. To była odwaga, to był gniew – zaczął Michał Kołodziejczak.
Chwilę później lider Agrounii pogratulował Ewelinie, wyściskał ją, a następnie oddał jej głos. Młoda restauratorka prowadzi niewielką firmę w miejscowości turystycznej. Postanowiła wyjaśnić widzom, dlaczego zdecydowała się zaczepić Adama Glapińskiego podczas urlopu.
– Zauważyłam pana prezesa i nie mogłam tego tak zostawić. To było naturalne, spontaniczne. Nie zastanawiałam się zbyt długo. To był odruch, żeby zadać pytanie – zaczęła. Jak dodała, chciała zwrócić uwagę na fatalną sytuację młodego pokolenia.
– Wiem, jaka jest sytuacja ludzi młodych, jak nam jest ciężko. Niektórzy nie mają szans na własne mieszkanie, nie mamy pieniędzy, musimy pracować na wielu etatach – wytłumaczyła.
Dała do wiwatu Glapińskim. Kim jest Ewelina z Agrounii?
Ewelina otworzyła niewielki lokal gastronomiczny w Sopocie na chwilę przed wprowadzeniem lockdownu. Co więcej, w dobie kryzysu gospodarczego oraz zawodowego była w ciąży.
– Moja branża teraz też ciężki czas. Mamy podnoszone raty leasingów, kredytów, ZUS. Ceny są wysokie, życie drożeje – wyliczyła – Chciałam pokazać opinii publicznej, kto nami zarządza – przekazała.
W rozmowie z Kołodziejczakiem wyjaśniła, że dyskutując z Adamem Glapińskim, najbardziej uderzyła ją znieczulica zarówno jego, jak i Katarzyny Glapińskiej. – Granie w totolotka to nie jest rozwiązanie. To nie rozwiązuje inflacji – skwitowała Ewelina.
– Pan prezes odpowiedział mi na pytanie i muszę przyznać, że to było okej, że ze mną porozmawiał. Ale mówił o tym w taki sposób chłodny, jakby mówił o pogodzie, o niczym. A to jestem ja, moje pokolenie, moje życie – oceniła.
Rada Katarzyny Glapińskiej na rosnące raty kredytów. "Głosować na Tuska"
Jak pisaliśmy w naTemat, podczas krótka wymiana zdań na molo w Sopocie nie posłużyła przede wszystkim wizerunkowi żony prezesa NBP. Na samym początku zażartowała z Eweliny. – Głosować na Tuska, na pewno będzie lepiej – stwierdziła.
W trakcie dyskusji kilkukrotnie przekonywała restauratorkę, że "spłaca raty normalne". – Ja Pani życzę, żeby wygrała pani w totolotka – zabłysnęła kolejną poradą. Trzecim komentarzem było skierowanie zaniepokojonej kobiety do Władimira Putina. – Ja już byłam na gorszym miejscu, bo ja żyłam w komunie, proszę pani, i dałam radę. Znacznie było gorzej niż dzisiaj – kontynuowała. Atmosferę rozładował wspomniany już chłodny ton Glapińskiego.
Prezes NBP zapowiedział, że o ile w ogóle dojdzie do wzrostu stóp procentowych, to maksymalnie o 0,25 p.p.