Melnyk przeprasza Scholza za ataki. Przed powrotem do Ukrainy chce rozmowy z kanclerzem

Jakub Noch
02 sierpnia 2022, 17:09 • 1 minuta czytania
Zapewne spory szok czeka tych, którzy Andrijem Melnykiem fascynowali się ze względu na jego ataki na kanclerza Niemiec. W najnowszym wywiadzie zdymisjonowany ambasador Ukrainy wyznał, że chciałby przeprosić Olafa Scholza za wygłaszane pod jego adresem inwektywy. Przed powrotem do Kijowa liczy także na przyjęcie w urzędzie kanclerskim.
Ustępujący ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk przeprasza kanclerza Olafa Scholza. Fot. YouTube.com/Bild

Kontrowersyjny ambasador Ukrainy chce przeprosić Olafa Scholza

Kariera Andrija Melnyka na stanowisku ambasadora Ukrainy w Niemczech kończy się w nieco zaskakujący sposób. Po wielomiesięcznej serii ataków na władze RFN – w tym szczególnie na kanclerza Olafa Scholza – ukraiński polityk postanowił zaoferować przeprosiny.

Co więcej, w najnowszym wywiadzie udzielonym Paulowi Ronzheimerowi z dziennika "Bild" wyznał on, że przed powrotem do ogarniętej wojną ojczyzny liczy na rozmowę w urzędzie kanclerskim. Oficjalne zapytanie w tej sprawie do kancelarii Scholza miało już wpłynąć.

Jeśli kanclerz zgodzi się na spotkanie, ma usłyszeć przeprosiny przede wszystkim za "obrażoną wątrobiankę". Tą inwektywą Ukrainiec rzucił, gdy Olaf Scholz dał do zrozumienia, iż szybko nie wybierze się do Kijowa, skoro Wołodymr Zełenski odrzucił propozycję spotkania z prezydentem RFN Frankiem-Walterem Steinmeierem.

– Gdyby kanclerz przyjął mnie przed wyjazdem, przeprosiłbym go – obiecał Melnyk w rozmowie z Ronzheimerem. – Moim głównym życzeniem było i jest zacieśnienie stosunków z Niemcami, nawet jeśli nie zawsze tak wyglądało – tłumaczył.

Czasami, przynajmniej w moim odczuciu, trzeba było podnieść głos i ewentualnie krytykować. Sądzę, że bez tego niemieckie społeczeństwo, niemiecka opinia publiczna, mogłoby nie zrozumieć w pełni powagi chwili...Andrij Melnyko swojej dyplomatycznej aktywności w Niemczech dla dziennika "Bild"

Ustępujący ambasador mówił także o tym, że rozstanie z Berlinem dla jego rodziny "jest dość trudne, bo kochają Niemcy i niemiecką kulturę".

Andrij Melnyk tylko czeka na następcę w Berlinie

Melnyk zdymisjonowany przez prezydenta Ukrainy został na początku lipca. Cierpliwość Zełenskiego skończyła się po tym, gdy dyplomata w ciągu tygodnia Niemców zszokował niewybrednym atakiem na znanych intelektualistów, a Polaków rozwścieczył stwierdzeniem, że "Stepan Bandera nie był masowym mordercą".

Nowym ambasadorem w Berlinie ma zostać Ołeksij Makejew, czyli dotychczasowy przedstawiciel MSZ Ukrainy ds. polityki sankcyjnej. Światowej opinii publicznej jest on najlepiej znany jako ten przedstawiciel Kijowa, który pierwszy wezwał do "stworzenia światowej koalicji, aby zapobiec wybuchowi III wojny światowej". Odezwę w tej sprawie Makejew skierował do sojuszników 21 lutego – na trzy dni przed inwazją wojsk putinowskich.

Coraz więcej niemieckiej broni dla ukraińskich żołnierzy

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, już po ogłoszeniu dymisji Melnyka marzenie o "zacieśnianiu stosunków Ukrainy z Niemcami" zaczęło się spełniać. Najpierw poinformowano o dostarczeniu na front kolejnych samobieżnych haubicoarmat PzH 2000. Następnie gabinet Scholza wydał zgodę na to, aby koncern Krauss-Maffei Wegmann GmbH & Co. KG w najbliższych latach sprzedał Ukrainie aż 100 tych nowoczesnych maszyn.

Kilka dni temu rząd w Kijowie potwierdził także otrzymanie wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Mars II. Do tej przesyłki berlińscy sojusznicy mają wkrótce dodać radar artyleryjski Cobra. "Dziękuję Niemcom i szczególnie mojej koleżance minister obrony Christine Lambrecht za te systemy" – oznajmił minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.