Pracował przy sprawie Wieczorek. Teraz tłumaczy, czego naprawdę szukają służby w Zatoce Sztuki

Alan Wysocki
09 stycznia 2023, 07:32 • 1 minuta czytania
Co dalej ze sprawą Iwony Wieczorek? Co dzieje się przy dawnej Zatoce Sztuki? Od wielu dni na miejscu pracują śledczy, jednak przełomu jak nie było, tak nie ma. – Być może prokuratura na kanwie Iwony Wieczorek znalazła nowe informacje w związku z działalnością półświatka przestępczego – powiedział dla Wirtualnej Polski były dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji Marek Dyjasz.
Iwona Wieczorek i Zatoka Sztuki. Ekspert tłumaczy, czego szukają służby. Fot. Przemek Świderski / Reporter / East News

Co stało się z Iwoną Wieczorek? Prokuratura milczy, a sprawa stanęła w miejscu

Od tygodni w mediach nie brakuje informacji o "przełomie" w sprawie Iwony Wieczorek. Mówił o tym sam wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. – Ostatnie zeznania dają materiał dowodowy, który pozwala mówić o wielkim przełomie – powiedział w RMF FM.

Tygodnie mijają, a przełomem okazało się postawienie zarzutów Pawłowi P. w związku z mataczeniem w sprawie. Teodor N. znany jako "mężczyzna z ręcznikiem" złożył zaś zeznania, w których nie był w stanie potwierdzić, czy 12 lat temu szedł za Wieczorek deptakiem.

Warto także podkreślić, że N. nie jest brany pod uwagę jako potencjalny zabójca czy porywacz kobiety. Najprawdopodobniej bowiem Iwona Wieczorek znała swojego zabójcę.

Te doniesienia, choć ponownie postawiły na nogi dziennikarzy, opinię publiczną oraz otoczenie zaginionej, nie doprowadziły do rozwiązania sprawy. W końcu niespodziewanie doszło do zajęcia terenu dawnej Zatoki Sztuki.

Gdzie jest Iwona Wieczorek? W Zatoce Sztuki mogą szukać nie zwłok, a informacji

Na miejscu od kilku dni trwają intensywne prace, jednak prokuratura uparcie milczy. Żadnych doniesień o nowych dowodach, przełomie, czy przynajmniej jakiejkolwiek poszlace.

W rozmowie z Wirtualną Polską Marek Dyjasz zwrócił uwagę na fakt, że postawienie zarzutów Pawłowi P. oraz zajęcie Zatoki Sztuki może być zbiegiem informacji. – Prokuratura jest bardzo oszczędna w swoich informacjach. Ale moim zdaniem te wątki zostaną niedługo rozdzielone – skomentował.

– Być może prokuratura na kanwie Iwony Wieczorek znalazła nowe informacje w związku z działalnością półświatka przestępczego, działającego w tamtych czasach – dodał były dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.

Warto podkreślić, że oficjalnie nigdy nie potwierdzono, że działania dotyczą Wieczorek, jednak wiadomo, iż prace zlecił wydział badający jej sprawę.

Kiedy przełom w sprawie Iwony Wieczorek? "Nie spodziewam się"

Dopytywany o wielokrotnie zapowiadany przełom, Dyjasz odpowiedział krótko: – Nie spodziewam się przełomu. Nie mam pojęcia, czego prokuratura tam szuka.

Były funkcjonariusz podkreślił, że gdyby służbom udało się odnaleźć jakikolwiek materiał dowodowy związany ze sprawą Iwony Wieczorek, z pewnością już doszłoby do kolejnych zatrzymań.

Ekspert zwraca także uwagę, że gdyby ciało kobiety zakopano w terenie dawnej Zatoki Sztuki, zostałoby ono odkryte przez osoby, które przed laty wykonały generalny remont terenu.

– To miejsce było nieużytkiem z podupadłym domem w momencie zaginięcia Wieczorek – wyjaśnił, po czym dodał: – To było idealne miejsce, żeby popełnić przestępstwo. Ale czy pozbawić życia Iwonę Wieczorek i ją tam zakopać? Wątpię. Przecież tam wykonano generalny remont, pracownicy na pewno by wtedy coś odkryli.

Sprawa Iwony Wieczorek. "Były sprawy, które kończyły się wyrokami bez odnalezionych zwłok"

Jak wielokrotnie pisaliśmy w naTemat, wiele wskazuje na to, że na terenie dawnej Zatoki Sztuki ma miejsce szukanie zwłok Iwony Wieczorek. Do działań zaangażowano nawet wybitnego nurka Marcela Korkusia.

– Wygląda na to, że w tej chwili te działania to poszukiwania zwłok – zasugerował w rozmowie z "Wydarzeniami" Polsatu były policjant Dariusz Nowak. Marek Dyjasz zwraca jednak uwagę, że odnalezienie zwłok, choć faktycznie jest ważne dla śledztwa, nie jest konieczne do pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności.

– Ciało po tylu latach może być w różnym stanie. Pamiętajmy jednak, że były też sprawy, które kończyły się wyrokami bez odnalezionych zwłok – wyjaśnił dla Wirtualnej Polski.