Szok w biurach podróży. Ceny all inclusive w ulubionych krajach Polaków lecą mocno w dół
Wakacje z biurem podróży są bardzo wygodne z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, ich rezerwacja jest banalnie łatwa, a na miejscu nie trzeba się w zasadzie niczym przejmować. Dodatkowo oferta all inclusive pozwala kontrolować wydatki – można bowiem opłacić cenę wyjazdu i nie wydać na wakacje ani złotówki więcej. To idealna opcja zwłaszcza dla rodzin z dziećmi.
Ceny all inclusive znowu w dół. Turcja wcale nie najtańsza
Turcja już na stałe skradła serca polskich turystów. Nic nie wskazuje na to, żeby jej dominacja w najbliższych latach miała dobiec końca. Zwłaszcza że na polskim rynku pojawiły się biura podróży, które specjalizują się w tym kierunku. Tylko przed rokiem wakacje w tym kraju spędził milion Polaków, a w tym sezonie może być ich jeszcze więcej. Co ciekawe, na popularność tego kierunku nie ma wpływu rosnąca średnia cena rezerwacji.
Z raportu Traveldaty opublikowanym przez "Rzeczpospolitą" wynika, że za tygodniowy urlop all inclusive w Turcji w terminie 5-11 sierpnia 2024 trzeba zapłacić średnio 5098 zł. Jest to trzeci najdroższy kierunek spośród pięciu ulubionych destynacji Polaków. Więcej trzeba zapłacić za urlop w Grecji – 5718 zł i na Wyspach Kanaryjskich – 5657 zł.
Gdzie w takim razie warto polecieć na najtańsze all inclusive? Najniższa jest średnia cena urlopu all inclusive w Egipcie. Tygodniowy pobyt kosztuje tam średnio 3566 zł i w ciągu ostatnich siedmiu dni staniał o 50 zł. Co ciekawe, jeszcze na jesieni ceny letniego urlopu w tym kraju wynosiły ponad 4 tys. zł. Drugim najtańszym kierunkiem pozostaje Bułgaria, za którą trzeba średnio zapłacić 3703 zł. Tydzień do tygodnia cena tego kierunku spadła o 110 zł.
All inclusive tańsze czy droższe niż w 2023 roku?
W sieci nie brakuje narzekań, że wakacje all inclusive są coraz droższe. Tę teorię częściowo obalają najnowsze dane Traveldaty. Rok do roku ceny są bowiem o 75 zł niższe. Są jednak kierunki, które potaniały znacznie bardziej, a także, za które musimy zapłacić o wiele więcej.
Rok do roku aż o 893 zł staniały wakacje we włoskiej Kalabrii. Mocne obniżki dotknęły również Egipt. Wakacje w Marsa Alam są tańsze o 580 zł. Mniej płacimy również za wczasy w kontynentalnej części Grecji. Urlop na Półwyspie Chalcydyckim staniał o 490 zł.
Po drugiej stronie, czyli na liście kierunków, które są o wiele droższe, królują Włochy. Ceny wyjazdów na Sycylię i Sardynię wzrosły kolejno o 528 i 470 zł. Największe podwyżki dotknęły jednak region Costa de la Luz w Hiszpanii. Za tygodniowe all inclusive nieopodal Gibraltaru trzeba zapłacić o 548 zł więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku.
Czy warto czekać na ofertę last minute? Nie wszyscy na tym skorzystają
Na łamach naTemat o ofertach last minute i first minute rozmawialiśmy z ekspertem Travelplanet.pl Jarosławem Kałuckim. Nie miał on dobrych wiadomości dla tych, którzy z rezerwacją wakacji czekają do ostatniej chwili.
– Wydaje mi się, że najlepiej świadczą o tym liczby. Już w zeszłym roku first minute było na historycznie rekordowym poziomie, w tym roku mamy wzrost o kolejnych ok. 30 proc. – przyznał ekspert. Dodał również, że oferta last minute przed rokiem była bardzo rozczarowująca, a w tym sezonie najpewniej sytuacja się powtórzy. Dodał jednak, że niektórzy mogą liczyć na dobrą propozycję.
– Jeżeli komuś jest wszystko jedno, gdzie poleci i ma elastyczne terminy, a podróżuje maksymalnie we dwójkę, może "zapolować". Jednak jeśli jedzie większą grupą, może się okazać, że znajdzie ofertę np. z własnym transportem, a przelot wyniesie go więcej niż pierwotna oferta – zaznaczył Kałucki.