W wywiadzie dla "Gazety Polskiej” z 2012 roku Jarosław Kaczyński skarżył się, że
nie został internowany w stanie wojennym. "Wypuścili mnie i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas" – stwierdził.– Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani – oceniał szef PiS. I wytłumaczył, dlaczego po latach czuje się większą ofiarą stanu wojennego od wówczas internowanych. – Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania – podkreślił. Z kolei w autobiografii "Porozumienie przeciw monowładzy”,
Kaczyński relacjonował: "Pytał (oficer SB) czy chcę być internowany. Uczciwie mówiąc, chciałem i skądinąd byłem pewny, że zostanę, ale z drugiej strony słyszałem o kabotynach, którzy zgłaszali się, aby ich internować. Odrzekłem więc, że nie chcę". Z notatki oficera SB, który przesłuchiwał Kaczyńskiego w stanie wojennym wynika, że nie traktował go jako "aktywnego, pierwszej kategorii ekstremisty” i dlatego odstąpił od internowania Kaczyńskiego. W grudniu 1981 r. internowano w sumie ok. 10 tys. osób, w tym Lecha Kaczyńskiego.