"Już raz przez głupie 'ten pan nikogo więcej nie zabije' PiS stracił władzę. Nie wiem, to chyba jakaś celowa gra na osłabienie własnego obozu, bo przecież nie można być tam impregnowanym na tego rodzaju doświadczenie?" – zapytał publicysta Rafał Ziemkiewicz po słowach Zbigniewa Ziobry, że "być może Wojciech Kwaśniak został zaatakowany, bo KNF przez lata rozzuchwalała przestępców". PiS zaczęło zjadać własny ogon i powtarzać błędy SLD oraz PO.
Właśnie mija rok gabinetu Mateusza Morawieckiego, atmosfera wokół premiera i partii rządzącej gęstnieje i pojawia się coraz więcej analogii nie tylko do schyłkowej fazy pierwszych rządów PiS, ale również do okoliczności upadku rządów SLD oraz PO-PSL.
Atmosfera jak w bunkrze Hitlera
Krzysztof Łapiński, były poseł PiS i były rzecznik prezydenta Dudy powiedział ostatnio, że PiS jest dzisiaj jak tłusty kot, któremu nie chce się łapać myszy. A dr Marek Migalski, politolog i były europoseł PiS porównał atmosferę na sali w Jachrance podczas wyjazdowego posiedzenia klubu PiS do atmosfery w berlińskim bunkrze Hitlera w kwietniu 1945.
Wielu innych obserwatorów odebrało wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Jachranki jako przejście jego partii do defensywy, bo wyglądało to tak, jakby tłumaczył się przed swoimi posłami i ostrzegał ich przed możliwą, a może nawet nieubłaganie nadciągającą porażką wyborczą.
Podobnie można odbierać zwołaną w trybie nagłym konwencję PiS, która ma się odbyć w najbliższą sobotę i zapewne będzie próbą tchnięcia nowego ducha w coraz bardziej zmęczone szeregi partyjne. Czy to już zarządzanie kryzysowe?
Oto kilka politycznych analogii, które ukazują obecną sytuację PiS na tle schyłku pierwszych rządów tej partii oraz okoliczności w jakich upadała władza SLD i PO-PSL.
1. "KNF przez lata rozzuchwalała przestępców”
Te słowa ministra Ziobry, który - co już wyraźnie widać - zaczyna się stawać dużym politycznym obciążeniem dla obecnego obozu władzy, oburzyły opinię publiczną. Podobnie było w dniu aresztowania dra Garlickiego podczas pierwszych rządów PiS. Ziobro powiedział publicznie, że 'ten pan już nigdy nikogo życia nie pozbawi”. W ten sposób przesądził winę człowieka, szanowanego powszechnie lekarza, który był niewinny. W sensie politycznym tamta wypowiedź sporo PiS kosztowała. Podobnie jak kilka innych bulwersujących wówczas opinię publiczną występów Ziobry. Teraz podobne słowa minister wypowiedział w kontekście Wojciecha Kwaśniaka, który został dotkliwie pobity na zlecenie władz SKOK Wołomin za to, że jako przykładny urzędnik KNF wziął kasy pod lupę. Tu i Max Weber może nie pomóc.
2. "Ciąg technologiczny” i "areszty wydobywcze” zawodzą
Do wyborów samorządowych "ciąg technologiczny PiS” czyli system ściśle połączonych działań na linii władza polityczna–służby specjalne–prokuratura–media działał jak dobrze naoliwiony mechanizm. Tak jak 11 lat temu służył zwalczaniu politycznych wrogów, indywidualnie i zbiorowo. Ale po głosowaniu na prezydentów i burmistrzów małych i średnich miast coś zaczęło szwankować. Posłowie PiS coraz częściej buntują się (choćby w sprawie aborcji), dość zwarty dotąd obóz medialny PiS coraz wyraźniej pęka, a podporządkowani Zbigniewowi Ziobrze prokuratorzy zaczęli się potykać o własne nogi. Dobrym przykładem były zarzuty wobec operatora TVN i wycofanie się z nich rakiem. Zawodzą też słynne pisowskie „areszty wydobywcze”, co pokazuje np. przykład posła Gawłowskiego.
3. Zatrzymanie Kwaśniaka jak zatrzymanie Sawickiej?
Spektakularne zatrzymanie byłych szefów KNF Wojciecha Kwaśniaka i Andrzeja Jakubiaka, postawienie im zarzutów i równie szybkie zwolnienie skojarzyło się niektórym ze sprawą zatrzymania Beaty Sawickiej, byłej posłanki PO, która została uwiedziona i uległa prowokacji przygotowanej przez agenta CBA, Tomasza Kaczmarka, który jest dzisiaj oskarżany o przekręty finansowe. Według Ewy Siedleckiej z "Polityki” skoro opinia publiczna stanęła po stronie kobiety podstępnie uwiedzionej i skompromitowanej na zlecenie wrogiej partii, to tym bardziej nie będzie w stanie zaakceptować poniżania i oskarżania Kwaśniaka. Warto przypomnieć, że PiS wywrócił się na zatrzymaniu Sawickiej przed wyborami w 2007 r.
Inni dostrzegają w tym przypadku analogie do zatrzymania prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego, co zapoczątkowało aferę Orlenu i przyczyniło się do upadku rządu SLD. Takiej analogii użył Krzysztof Parchimowicz, zdegradowany przez Ziobrę szef Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia”.
Były premier Leszek Miller zwrócił jednak uwagę na zasadnicze różnice. Otóż na tle afery w KNF w PiS nikt nie dokonał rozłamu, jaki ówczesny marszałek Sejmu Marek Borowski zrobił w szeregach Sojuszu i to przy wsparciu prezydenta Kwaśniewskiego. Być może "afera Rywina PiS” zrodzi się więc dopiero po wyjaśnieniu zakupu Radia Zet przez braci Karnowskich na kredyt z Pekao?
5. Ośmiorniczki PO kontra "ośmiornica" PiS na taśmach
Do klęski rządów Platformy najbardziej przyczyniła się tzw. afera podsłuchowa. Ale największą siłę rażenia na taśmach kelnerów miały słynne "ośmiorniczki", które liderzy PO i zblatowane z nimi elity biznesu konsumowały w restauracjach "Sowa i Przyjaciele” i Amber Room. Ośmiorniczki stały się symbolem dekadencji, rozpasania ówczesnych politycznych elit i luksusu na koszt narodu. Po ujawnieniu nagrań z propozycją korupcyjną złożoną przez byłego szefa KNF Marka Ch. biznesmenowi Leszkowi Czarneckiemu komentatorzy zastanawiają się, czy PiS nie rozbije się o swoją (wartą 40 milionów) ośmiornicę i "szumidła”, które nie zadziałały. Na dodatek próba przykrycia afery KNF "aferą Platformy” czyli SKOK Wołomin okazała się samobójem w wykonaniu Ziobry i spółki.
6. Od akcji ABW w redakcji "Wprost” do "cenzury" Glapińskiego
W czasie rządów PO szerokim echem odbiło się najście ABW na redakcję tygodnika "Wprost”, żądanie od dziennikarzy przekazania materiałów z nagraniami podsłuchanych rozmów polityków i rewizja w redakcji. Tamte działania organów państwa wymierzone w wolne media na tle praktyk stosowanych przez PiS w ostatnim czasie wydają się zwykłą nadgorliwością. Tylko w ostatnich tygodniach pojawiły się kierowane do mediów żądania NBP o usunięcie z tekstów informacji łączących tę instytucję z aferą KNF i zakazu pisania na ten temat. Na szczęście sąd oddalił te wnioski. Ale problemy z prokuraturą mieli ostatnio m.in. dziennikarze "Newsweeka” i "Oko Press”, a PiS wytoczyło proces Wojciechowi Czuchnowskiemu z "GW”. Dziennikarzy ścigają też zaprzyjaźnione z władzą SKOKI.
7. "Wystarczy nie kraść tylko uczciwie rządzić”
Po 8 latach rządów Platforma miała swoje za uszami. Nic dziwnego, że PiS szedł do wyborów pod hasłami sanacji i odnowy moralnej. Na początku czerwca 2017 roku z ust ówczesnej premier Beaty Szydło padło słynne “Wystarczy nie kraść tylko uczciwie rządzić”. Co zostało z tego sloganu po 3 latach rządów PiS? Nagrody i "podwójne pensje” w rządzie, finansowanie eventów PiS przez spółki skarbu państwa, dotowanie biznesów ojca Rydzyka, synekury dla bliskich polityków PiS, a ostatnio afera z bankami za złotówkę i kupnem radia Zet na kredyt. Szydło powtarza za to, że ktoś z obecnego obozu władzy wydał na nią zlecenie.
8. Morawiecki vs Ziobro jak Tusk vs Schetyna?
Rządzący SLD rozbijał od środka konflikt między premierem Leszkiem Millerem, a prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. W sprawującej władzę Platformie nieraz bardzo ostro ścierały się frakcje Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny. A przyszłość polityczną PiS determinuje ostry spór między premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem sprawiedliwości oraz prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą. Choć prezes Jarosław Kaczyński jawnie opowiedział się za szefem rządu i - jak się uważa - to jego namaścił na delfina, to nie może doprowadzić do otwartej konfrontacji z Ziobrą. Ten ma bowiem w obozie PiS zbyt dużo władzy. Chodzi głównie o prokuraturę, spółki skarbu państwa i kontakty w prawicowych mediach. Konflikt między Morawieckim, a Ziobrą sukcesywnie rozsadza jednak od środka partię rządzącą.
9. To już druga partia Rydzyka
Ruch Prawdziwa Europa to partia, którą zarejestrował europoseł Mirosław Piotrowski i która może bardzo zaszkodzić PiS, bo kontestuje politykę rządzących z prawej strony. Piotrowski to polityk jak mało kto związany z Radiem Maryja. Wcześniej działał w LPR, czyli innej partii powstałej z błogosławieństwem ojca Rydzyka przed wyborami w 2001 roku. Wtedy PiS nabierało jednak dopiero politycznej siły. Ale już w latach 2006 - 2007 LPR wchodziła w skład koalicji rządowej z Prawem i Sprawiedliwością i Samoobroną (wicepremierem z ramienia partii był wówczas Roman Giertych). Chichotem historii jest to, że dzisiaj Giertychowi i LPR bliżej do PO, a nowa partia Piotrowskiego-Rydzyka może odebrać władzę PiS.
10. PiS ma już nawet swoją "ciepłą wodą w kranie”
Jak pamiętamy, kłopoty swoich rządów Platforma próbowała przykryć narracją o ciepłej wodzie w kranie. Podobnie robi dziś PiS. Zwrócił na to ostatnio uwagę na łamach portalu wPolityce.pl Marcin Fijołek. Argumentował, że przed zbliżającymi się wyborami do Europarlamentu oraz Sejmu i Senatu PiS będzie chciało wyciszać konflikty (stąd zejście z linii sporu z UE i z Sądem Najwyższym), konsolidować szeregi (temperować politycznych harcowników) i bronić wyniku, czyli niezłych sondaży, dobrych rezultatów ekonomicznych i "konieczność odparcia próby utożsamienia PiS z zużytą partią władzy, w zasadzie podobną do Platformy Obywatelskiej”.