Poruszające słowa wicekanclerza Niemiec. Habeck wyjaśnił poparcie dla zbrojenia Ukrainy
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Niemcy zdecydowały się na wspieranie Ukrainy także bronią ciężką
- Taki ruch od dłuższego czasu popierał wicekanclerz Robert Habeck
- W emocjonalnym nagraniu polityk Zielonych wyjaśnił obywatelom RFN, dlaczego sytuacja wymaga bezprecedensowych działań
Niemcy dadzą Ukrainie broń ciężka
Dokładna skala niemieckiej pomocy militarnej dla Ukrainy wciąż pozostaje tajemnicą. Niektóre wypowiedzi członków rządu w Berlinie oraz szefa amerykańskiego Pentagonu sugerowały, iż zaangażowanie na tym polu może być znacznie większe niż się wydaje.
Oficjalnie wiadomo było jednak, że dotąd ekipa Olafa Scholza była przeciwna przekazywaniu Ukraińcom broni ciężkiej. Między innymi ze względu na dominującą wśród Niemców obawę, iż inne podejście mogłoby doprowadzić do rozlania się wojny na kolejne państwa europejskie.
W świetle ostatnich wydarzeń na frontach wojny w Ukrainie przywódcy RFN zdecydowali się jednak na kolejne bezprecedensowe decyzje. Najpierw potwierdzono, że do Ukrainy trafi co najmniej 50 pancernych samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard.
Później szybko udało się ominąć szwajcarską blokadę dostaw amunicji do tego sprzętu dzięki porozumieniu z sojusznikami z Brazylii. A teraz w Berlinie nie przekreślają nawet zgody na przekazanie dużej liczby czołgów Leopard.
Na wszystkie te decyzje znaczący wpływ mieli liderzy koalicyjnych Zielonych - szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock oraz wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck. Choć ich formacja tradycyjnie reprezentuje najbardziej pacyfistyczne poglądy, uznali oni, że rosyjska agresja w Europie wymaga odrzucenia politycznych dogmatów.
Wicekanclerz Habeck o wspomnieniach z Ukrainy
W czwartek 28 kwietnia wicekanclerz Habeck w emocjonalnym nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych postanowił wyjaśnić Niemcom powód swojego poparcia dla przekazania Ukraińcom także broni ciężkiej. Zastępca Olafa Scholza przywołał między innymi wspomnienia z ubiegłorocznej wizyty w Mariupolu. Wówczas to miasto było jeszcze jedną z pereł wybrzeża Morza Azowskiego.
– Widzę tych ludzi, widzę kelnera, który wtedy nas obsługiwał i zastanawiam się, czy jeszcze żyje... Myślę o spotkanych wędkarzach i zastanawiam się, czy są teraz w bunkrze przy hucie, czy już zostali zamordowani – wyznał Robert Habeck.
Po czym wspomniał także wizytę w Kijowie. Wicekanclerz mówił o "długim, niekończącym się murze" poświęconym żołnierzom poległym w trakcie trwającego od 2014 roku konfliktu w Donbasie. – Patrzysz na twarze młodych ludzi i naprawdę coś się w tobie zmienia. Ta liczba kilku tysięcy zabitych nagle staje się konkretnymi ludźmi i twarzami, a nie abstrakcyjną liczbą – stwierdził.
Czytaj także: https://natemat.pl/409714,sondaz-tlumaczy-ostroznosc-scholza-ws-ukrainy