Zełenskiemu puściły nerwy w wywiadzie dla niemieckiego dziennika. "Nie chcecie dać czołgów?"
- Od początku wojny w Ukrainie kontrowersje budzi postawa Niemiec. Wołodymyr Zełenski krytykuje Berlin za "niechęć" w udzielaniu pomocy
- Prezydent zauważył, że Olaf Scholz powinien "dawać dobry przykład", bowiem to jego kraj jest najsilniejszą gospodarką w Europie
- – Jesteście niezależnym krajem, jeśli jesteście gotowi ratować ludzi, to dajcie nam te czołgi – powiedział w rozmowie z dziennikiem "Bild"
Wołodymyr Zełenski z apelem do Olafa Scholza: Dajcie nam te czołgi
Wywiad dla "Bilda" Wołodymyr Zełenski zaczął od zwrócenia się z apelem do Niemiec. – jesteście niezależnym krajem, jeśli jesteście gotowi ratować ludzi, to dajcie nam te czołgi, jeśli tego nie chcecie, wasza sprawa – zaczął.
– Ale wtedy nie mówcie, że "najpierw Stany Zjednoczone, potem Niemcy, potem Polska". Nie, wszyscy powinni wziąć odpowiedzialność – dodał. Polityk podkreślił, że jest wdzięczny za pomoc, która już dotarła do Kijowa. Jak jednak zauważył, to wciąż za mało.
– My i bez waszych czołgów wygramy tę wojnę, ale chcę, byście wiedzieli, że my walczymy za nasze wspólne cele i chcę, by to była nasza wspólna wygrana – oświadczył. Prezydent Ukrainy opowiedział także o kulisach rozmów z Olafem Scholzem.
– Przez telefon często byłem bardzo bezpośredni, bo nie rozumiałem pewnych działań. Były sytuacje, że ściany się trzęsły – wspomniał.
Tak Niemcy wspierają Ukrainę i wschodnią flankę NATO
W ostatnich dniach kwietnia Berlin obiecał dostarczenie Ukraińcom aż 50 pancernych samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard. Jeszcze w marcu przygotowano pomoc militarną o wartości 300 milionów euro.
W połowie czerwca zaś niemiecki "Die Welt" przedstawił wyniki obliczeń Instytutu Gospodarki Światowej, z których wynika, że Scholz wydał na wsparcie łącznie 3,3 miliardów euro. Nie wygląda to dobrze, jeśli spojrzeć na Polskę, która przeznaczyła równowartość 2,8 miliardów euro.
27 lipca poinformowaliśmy, że rząd Olafa Scholza zatwierdził sprzedaż aż 100 nowoczesnych haubicoarmat samobieżnych PzH 2000. Wcześniej ujawniono natomiast, że na front dotarły m.in. wyrzutnie rakietowe typu Mars II.
Warto także podkreślić, że twarzą wszystkich pakietów sankcji wobec Moskwy jest Niemka – Ursula von der Leyen.
Jak pisaliśmy w naTemat, Niemcy wspierają także militarnie inne państwa narażone na agresję Władimira Putina. Berlin wyda miliardy euro, by chronić przede wszystkim tzw. wschodnią flankę
W maju bowiem rozpoczęto prace nad nowym budżetem Bundeswehry w wysokości 100 miliardów euro. Radykalna rozbudowa armii to odciążenie dla Stanów Zjednoczonych, które w linii prostej od naszego kraju dzieli osiem tysięcy kilometrów.
– Musimy przygotować Bundeswehrę, aby była w stanie bronić naszych wschodnich partnerów NATO – wyjaśniła w rozmowie z pismem "Spiegel" szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock.