Tajemnicze zniknięcie proboszcza z Wielkopolski. Jest reakcja prymasa Polski

Antonina Zborowska
08 października 2024, 11:43 • 1 minuta czytania
Ksiądz Paweł Gronowski, proboszcz parafii w Wielkopolsce zszokował wiernych nie stawiając się na niedzielnej mszy. W tle tej tajemniczej sytuacji kryją się osobiste zmagania duchownego. Prymas abp Wojciech Polak podjął natychmiastowe działania, odwołując księdza z urzędów i nakładając na niego karę suspensy. Co takiego zrobił proboszcz?
Tajemnicze zniknięcie proboszcza z Wielkopolski. Prymas Polski musiał zareagować. fot. Grzegorz Bukala/REPORTER/East News

W minioną niedzielę, 6 października parafianie NMP Nieustającej Pomocy w Zdziechowie (woj. wielkopolskie) doświadczyli szoku. Ich proboszcz, ks. Paweł Gronowski zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, pozostawiając jedynie list, który został odczytany podczas Mszy Św.


Wkrótce po tym, co mogło wydawać się dramatycznym odejściem, prymas abp Wojciech Polak podjął decyzję, która wzbudziła jeszcze większe kontrowersje. Co takiego wydarzyło się w życiu duchownego, że z dnia na dzień zdecydował się na taki krok?

Rodzina powodem odejścia księdza

Ks. Gronowski, który przez wiele lat pełnił funkcję proboszcza w Zdziechowie oraz był dyrektorem Radia Plus w Gnieźnie, zaskoczył swoich wiernych, niespodziewanie znikając. W liście, który pozostawił, nie odniósł się do przyczyn swojego odejścia, co tylko spotęgowało spekulacje i niepewność wśród parafian.

W lokalnych mediach zaczęły krążyć doniesienia, że duchowny ma dwójkę dzieci i to właśnie z ich powodu zadecydował się zrzucić sutannę. Media nieoficjalnie sugerują, że decyzja była związana z kryzysem powołania oraz trudnościami związanymi z pogodzeniem życia rodzinnego z kapłańskim.

Reakcja Prymasa Polski

Niezwłocznie po zaistniałej sytuacji abp Wojciech Polak podjął zdecydowane kroki, reagując na okoliczności, które uniemożliwiały dalsze pełnienie funkcji kapłańskich przez ks. Gronowskiego. W oficjalnym komunikacie archidiecezji gnieźnieńskiej ogłoszono, że duchowny został odwołany z urzędów proboszcza oraz dyrektora Radia Plus Gniezno.

Prymas Polski nałożył również na niego karę suspensy, która oznacza, że kapłan nie może odprawiać Mszy, udzielać sakramentów ani nosić stroju kapłańskiego. Tak drastyczne działania sugerują, że doniesienia lokalnych mediów o "problemach", z jakimi borykał się ks. Gronowski, mogą okazać się prawdziwe.

Celibat to fikcja?

Odejście ks. Gronowskiego wpisuje się w szerszy kontekst kryzysu w polskim Kościele, który od lat zmaga się z różnymi skandalami, w tym nadużyciami seksualnymi. Każde kolejno ujawnione podważają zaufanie społeczne do instytucji Kościoła, co skłania wielu ludzi do refleksji nad celibatem oraz sensem istnienia Kościoła w obecnej formie.

Celibat, jako obowiązek w kościele katolickim, symbolizuje całkowite poświęcenie Bogu i Kościołowi. W teorii ma on umożliwić księżom pełne zaangażowanie w życie duchowe i pastoralne, jednak w praktyce często nie istnieje i staje się źródłem ogromnych wewnętrznych konfliktów, frustracji oraz stresu. Wiele osób, zarówno duchownych, jak i świeckich, zaczyna dostrzegać absurdy związane z wymogiem celibatu, który w skrajnych przypadkach prowadzi do zjawisk dewiacyjnych, nadużyć i skandali.

Co na to wierni?

Decyzja ks. Gronowskiego wywołała mieszane reakcje wśród parafian, dla których ksiądz był nienagannym proboszczem od 2008 roku. Nieoficjalne ustalenia portalu mojegniezno.pl jednak wskazują, że ksiądz może być ojcem dwójki dzieci. Dla części z nich odejście duchownego, który przez lata pełnił posługę, jest źródłem rozczarowania.

Taka decyzja duchownego nie mieści się im w głowie. Inni jednak argumentują, że jeżeli kapłan zdecydował się zaopiekować swoją rodziną, to powinno się okazać mu zrozumienie i szacunek.

Dodatkowo, jak poinformowały lokalne media, niektórzy parafianie wskazali potrzebę zreformowania wymogu celibatu w kościele katolickim. Podają przykład krajów takich jak Stany Zjednoczone, gdzie pastorzy mogą mieć rodziny, dzięki czemu są bliżej życia i problemów rodzin, którymi się opiekują. Według nich takie rozwiązanie mogłoby przynieść wiele korzyści.