– Nie mam mózgu intelektualisty – oświadczył Marek Kuchciński po spotkaniu liderów Prawa i Sprawiedliwości. Niezręczna wypowiedź właśnie niesie się po mediach społecznościowych. Były marszałek Sejmu skrytykował także Niemcy i Unię Europejską za "nierówne" traktowanie Polski za tle innych państw Wspólnoty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Marek Kuchciński, choć nie pojawia się przed kamerami, wciąż jest bardzo wysoko postawionym politykiem Prawa i Sprawiedliwości. Stąd też jego obecność na kolejnym, ściśle tajnym spotkaniu wierchuszki ugrupowania.
Według nieoficjalnych ustaleń Onetu w ostatni piątek Jarosław Kaczyński miał wyrazić rozczarowanie Mateuszem Morawieckim. Po wyborach, jeśli wygra je obóz rządzący, na urząd ma zostać wybrany inny kandydat.
To właśnie zakulisowe rozmowy sprawiły, że Kuchciński wrócił przed kamery i... od razu zabłysnął oceną swojego poziomu inteligencji. Początkowo, pytany o tajne negocjacje, przekonywał, że nie wie, o co chodzi. Gdy dziennikarze przypomnieli mu, że brał udział w rozmowach, zaliczył wpadkę.
– Nie przypominam sobie tego. Ja jestem skromnym człowiekiem, nie mam mózgu intelektualisty – uciął, po czym dodał: – Proszę państwa, wszystko jest dobrze, nasza polityka idzie w dobrym kierunku, wzmacniamy szeregi.
– Bardzo dobre spotkanie, oglądałem je z lotu ptaka. Tu nie ma znaczenia, czy premier ma być na wszystkich spotkaniach. Proszę mi wskazać jakiś rząd, który czasem nie błądzi – skomentował.
Słowa byłego marszałka Sejmu odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych. Na dość ostry komentarz zdecydowała się redakcja "Szkła kontaktowego". "Marek Kuchciński szczerze o sobie: ja jestem skromnym człowiekiem, nie mam mózgu intelektualisty..." – zacytowali.
– Nie może być tak, że Niemcy chcą rządzić Unią, bo kanclerz Niemiec powiedział, że takie mają ambitne plany – stwierdził. Kuchciński zapewniał, że wszelkie dyskusje wewnątrz Zjednoczonej Prawicy są prowadzone, by "skutecznie egzekwować nasze prawa i to, co nam się należy ze strony Unii Europejskiej".
– Widzę szansę i widzę konieczność. Unia, jeśli chce zachować twarz i stanowić jedność, to musi traktować wszystkie państwa równorzędnie – zarzucił.