Profesorowie z Ordo Iuris i eksperci z KUL. To oni będą orzekać o ważności wyborów

Tomasz Ławnicki
Na początek ważne zastrzeżenie – to nie sędziowie Sądu Najwyższego będą osobiście liczyć głosy oddane w wyborach do Senatu, jeśli protesty PiS zostaną uwzględnione. Ale to oni mogą zdecydować, że ponowne liczenie jest niezbędne. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN staje przed ważnym wyzwaniem – według wielu będzie to sprawdzian, czy jeszcze mamy demokrację, czy żyjemy już w dyktaturze.
Sędziowie z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpatrzą protesty wyborcze. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Na początek odrobina historii. Zupełnie niedawnej. Bo Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym istnieje od bardzo niedawna. Z pomysłem jej powołania we wrześniu 2017 roku (po słynnych protestach w lipcu) wystąpił prezydent Andrzej Duda. W listopadzie i grudniu odbyły się kolejne protesty, ale legislacyjny walec pozostał na nie obojętny – ustawa została uchwalona, weszła w życie w kwietniu 2018 r.

Izba Kontroli to niejako superizba, bo w kompetencjach ma kontrolę działalności wszystkich pozostałych izb SN. Jej zadania to m.in. "rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych, rozpoznawanie protestów wyborczych i protestów przeciwko ważności referendum ogólnokrajowego i referendum konstytucyjnego oraz stwierdzanie ważności wyborów i referendum". Czyli kwestie związane z polityką.


I tu zaczynają się wątpliwości, bo skład IKNiSP wyłoniła nowa Krajowa Rada Sądownictwa, co do której wyłonienia było wiele zastrzeżeń. I która pozostaje pod ścisłą ochroną partii rządzącej, bo PiS robi co może, aby nie wykonać wyroku NSA i nie ujawnić danych osób, które zgłaszały kandydatów do KRS.
Ale powróćmy do Izby Kontroli, która wkrótce zajmie się protestami wyborczymi, w tym sześcioma złożonymi przez PiS, w których partia podważa wyniki głosowania do Senatu w sześciu okręgach, licząc, że odzyska w ten sposób kontrolę nad Izbą Wyższą. Kim są ludzie, którzy te protesty rozpatrzą? Oto 20 osób z IKNiSP SN.

Dr hab. Joanna Lemańska

Joanna Lemańska została w lutym powołana na stanowisko prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Nominację uroczyście wręczał jej prezydent.
Prywatnie Lemańska jest dobrą znajomą Andrzeja Dudy. Jak opisywał portal OKO.Press, na tyle dobrą, że Duda bywał u niej w domu w Krakowie. Oboje znają się z czasów studiów doktoranckich na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Lemańska specjalizuje się w prawie administracyjnym, może pochwalić się tytułem doktora habilitowanego, wykłada w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Zanim trafiła do SN nie miała doświadczenia w orzekaniu.

Dr Ewa Stefańska

Przewodniczącą Wydziału jest dr Ewa Stefańska, wykładowczyni w Instytucie Nauk Prawno-Administracyjnych Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w prawie administracyjnym.

Ciekawostką jest to, że kandydaturę Stefańskiej zaakceptowała jeszcze rok wcześniej KRS w poprzednim składzie, ale wówczas prezydent Andrzej Duda nie podjął w sprawie jej wyboru żadnej decyzji. Ewa Stefańska wystartowała w kolejnym konkursie i otrzymała pozytywną opinię także od nowej KRS.

Dariusz Czajkowski

Sędzia Dariusz Czajkowski pełni funkcję Zastępcy Przewodniczącego Wydziału. Do SN został powołany przez prezydenta Dudę w 2018 r., ale ten gmach nie jest mu obcy – w Izbie Karnej SN jako sędzia delegowany orzekał w latach 2012–2015. Ma wieloletnie doświadczenie sędziowskie - m.in. w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku.

W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" narzekał na to, jak "nowi" sędziowie SN są traktowani przez niektórych "starych". Mówił o "nieodpowiadaniu na przywitanie" i "odwracaniu głowy" na widok "nowego" sędziego.

Dr hab. Antoni Bojańczyk

Sędzia Antoni Bojańczyk również skarży się na to, jak jest traktowany przez "starych" sędziów SN. W ostatnich dniach napisał skargę do Pierwszej Prezes Małgorzaty Gersdorf. Jego zdaniem niepodawanie ręki to poniżanie.
Antoni Bojańczyk jest profesorem na Uniwersytecie Warszawskim. Jest ceniony przez PiS – gdy obóz "dobrej zmiany" podjął przygotowania do próby odwołania Adama Bodnara, to Bojańczyk miał być kandydatem PiS na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Dr hab. Leszek Bosek

Sędzia Leszek Bosek jest 42-letnim profesorem UW. Ma bogaty dorobek, specjalizuje się w prawie konstytucyjnym materialnym i procesowym, prawie cywilnym, prawie europejskim i prawie medycznym. W latach 2016–2018 był prezesem Prokuratorii Generalnej RP.

Dr hab. Paweł Czubik

Paweł Czubik jest notariuszem, profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, pochodzi z Jasła.

W 2016 r. został powołany przez marszałka Marka Kuchcińskiego do Zespołu Ekspertów ds. problematyki Trybunału Konstytucyjnego. Jego zadaniem miało być przygotowanie ekspertyz związanych z kryzysem wokół TK.

Sędzia Czubiak był w składzie orzekającym karę dla sędzi z Gorzowa Wlkp. Aliny Czubieniak. W 2016 r. sędzia nie zgodziła się na aresztowanie 19-latka, który miał napastować 9-letnią dziewczynkę. Powód był prosty – chłopak był niepełnosprawny intelektualnie, nie potrafi nawet pisać i czytać, a nie przydzielono mu nawet obrońcy z urzędu.

Kary dla sędzi Czubieniak domagał się Zbigniew Ziobro. I Izba z sędzią Czubiakiem oczekiwany werdykt wydała. "Izba Dyscyplinarna SN w nowym składzie wymierzyła sędzi karę upomnienia, podkreślając, że to łagodny wyrok. Wydano go po krótkiej naradzie i był już wcześniej przygotowany, bo sędzia miał uzasadnienie wypisane na kartce" – opisywała zielonogórska "Gazeta Wyborcza".

Dr hab. Tomasz Demendecki

Sędzia Tomasz Demendecki jest profesorem lubelskiego UMCS. Nie orzekał wcześniej – był komornikiem.

"Dziennik Wschodni" opisywał blisko rok temu jedną z licytacji, którą prowadził obecny sędzia SN. "Komornik eksmitując dłużnika z garażu, nie zauważył stojącego tam wiekowego samochodu. Oryginalny angielski mini morris z lat 60. ubiegłego wieku najprawdopodobniej trafił na złom. Prokurator uznał, że nic się stało, a właściciel auta twierdzi, że po odrestaurowaniu wartość samochodu mogłaby wynieść na 40 tys. zł" – pisała lubelska gazeta.

Dr hab. Marek Dobrowolski

Sędzia Marek Dobrowolski jest profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jest członkiem Rady Legislacyjnej przy premierze.

Dr hab. Paweł Księżak

Sędzia Paweł Księżak jest profesorem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Prywatnie jest... zięciem byłego posła PO, a potem PSL-UED Stefana Niesiołowskiego.

Marcin Łochowski

Sędzia Marcin Łochowski jest jednym z nie aż tak licznych sędziów Izby Kontroli z doświadczeniem w orzekaniu i bodaj jedynym aktywnym na Twitterze. Po tym, jak do SN wpłynęły protesty wyborcze, wyjaśnił, kto ewentualnie będzie ponownie liczyć głosy i jak zapadnie decyzja o tym, kto będzie w tej sprawie orzekać.

Dr hab. Oktawian Nawrot

Sędzia Nawrot jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdańskiego, profesorem nadzwyczajnym w Katedrze Teorii i Filozofii Państwa i Prawa. Specjalizuje się w badaniach z bioetyki i biomedycyny.

prof. dr hab. Janusz Niczyporuk

Sędzia Janusz Niczyporuk to kolejny w IKNiSP naukowiec z lubelskiego UMCS. Specjalizuje się w prawie administracyjnym i samorządowym. W 2014 r. został kawalerem Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie.

Dr hab. Adam Redzik

Sędzia Adam Redzik to prawnik, historyk i adwokat z bogatym dorobkiem naukowym, jest profesorem w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW.

Gdy zgłosił swoją kandydaturę do SN, w czasie kryzysu wokół Sądu Najwyższego, Rada Adwokacka zdecydowała o odwołaniu go ze stanowiska redaktora naczelnego pisma "Palestra".

Dr hab. Mirosław Sadowski

Sędzia Mirosław Sadowski jest profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalistą w zakresie doktryn politycznych i prawnych.

Temat jego rozprawy doktorskiej: "Państwo w doktrynie papieża Leona XIII"; habilitacyjnej: "Godność człowieka i dobro wspólne w papieskim nauczaniu społecznym (1878-2005)".

Dr Marek Siwek

Sędzia Marek Siwek zanim trafił do SN orzekał w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie. Zespół KRS, który oceniał jego kandydaturę, podkreślał, że jest on bardzo aktywny we współpracy z ministerstwem sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro powołał go na sędziego dyscyplinarnego w Lublinie.

Dr hab. Aleksander Stępkowski

Sędzia Aleksander Stępkowski budził i budzi największe kontrowersje z grona sędziów Izby Kontroli.

To twórca Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, zastępca ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego w rządzie PiS (to on miał podsunąć szefowi MSZ Witoldowi Waszczykowskiemu pomysł zaproszenia do Polski Komisji Weneckiej, która ostatecznie skrytykowała rząd za atak na Trybunał Konstytucyjny). Współautor projektu przewidującego karę więzienia za aborcję, współautor książki "Dyktatura Gender". Gdy kandydował do SN, formalnie był obywatelem brytyjskim (urodził się w Londynie). Nominację otrzymał, gdy skutecznie zrzekł się obywatelstwa brytyjskiego.

Dr hab. Maria Szczepaniec

Sędzia Maria Szczepaniec jest profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, specjalizuje się w prawie karnym.

Dr hab. Krzysztof Wiak

I znów padnie ta nazwa (nie po raz ostatni): Katolicki Uniwersytet Lubelski. Sędzia Krzysztof Wiak jest profesorem KUL, był dziekanem Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji.

Kolejna osoba związana z Ordo Iuris – był w radzie naukowej tej fundacji. Tytuł doktoratu: "Przemiany polskiego prawa karnego w zakresie ochrony dziecka poczętego". Był konsultantem rady naukowej Konferencji Episkopatu Polski i współpracował z Papieską Akademią Życia.

Dr hab. Jacek Widło

Sędzia Jacek Widło również jest pracownikiem naukowym KUL. Do 2018 r. był sędzią Sądu Okręgowego w Lublinie.

Dr hab. Grzegorz Żmij

Sędzia Grzegorz Żmij jest wykładowcą Uniwersytetu Śląskiego, specjalistą w zakresie prawa cywilnego, prawa arbitrażowego i prawa międzynarodowego prywatnego.

Wnioski:

Przy niemal każdym nazwisku sędziego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym w Wikipedii pada mniej więcej takie określenie: "prezydent Andrzej Duda powołał go do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, lecz legalność jego nominacji jest przedmiotem kontrowersji".

Czy to oznacza, że sędziowie ci ślepo wykonają to, czego oczekiwałoby od nich Prawo i Sprawiedliwość? Niemal wszyscy w składzie Izby to osoby z tytułami naukowymi, niemałym dorobkiem. Pozostaje wierzyć, że nie poświęcą tego wszystkiego, aby spełniać czyjeś polityczne życzenia.

Tym bardziej, że Izba Kontroli w swojej krótkiej historii już co najmniej parę razy wydała orzeczenia niekorzystne dla obecnej władzy – m.in. Izba uchylała uchwały KRS, które były niekorzystne dla sędziów i prokuratorów. Sąd Najwyższy na decyzję w sprawie protestów wyborczych ma czas do 13 stycznia 2020 r.