Kora była na scenie prawdziwym wulkanem energii. Równie doskonale wypadała przed obiektywem. W sieci pojawiło się jej zdjęcie z czasów, gdy jeszcze nie była tak mocno zaangażowana w karierę muzyczną. Chodzi o niezwykłą okładkę archiwalnego numeru czasopisma "Przekrój".
Wiadomość o kolejnej reaktywacji "Przekroju" zelektryzowała fanów kultowego pisma. Wiadomo, że będzie się ukazywał od 19 grudnia jako kwartalnik. Profil będzie taki, jak oryginalnie, czyli społeczno- kulturalny. Wierni czytelnicy ślą życzenia powodzenia, mając nadzieję, że tym razem pismu uda się utrzymać na rynku. Za co kochamy "Przekrój"?
Tomasz Niewiadomski, syn milionera Tadeusza Niewiadomskiego za 7 mln zł kupił od Grzegorza Hajdarowicza "Przekrój". W powszechnej ocenie nie będzie w stanie zarobić na tej transakcji. Czy media to nowe kluby piłkarskie? Bogaci ludzie kupują je dla prestiżu, ale bez szansy na zwrot inwestycji. A kiedy znudzi im się wydawanie na nową rozrywkę, odetną pieniądze jak Józef Wojciechowski Polonii Warszawa.
W oficjalnym komunikacie skierowanym do mediów Grupa Gremi poinformowała, że nowym właścicielem praw własności do tytułu tygodnika "Przekrój" jest firma "Tomek Niewiadomski Fotografia". Transakcja opiewała na 7 mln zł.
Jak każdy 68-latek miał lepsze i gorsze okresy, ale od kilkunastu lat cieszył się autorytetem dzięki rysunkom Marka Raczkowskiego. Ulubiony bohater satyryka, Stanisław z Łodzi, właśnie umarł, a sam Raczkowski będzie puszczał muzykę podczas stypy, która odbędzie się w czwartek w warszawskim barze Studio.
Jedyny taki organ na osiemset milionów słowian – mówiono o nim w PRL. Dziś nikt nie sięga po tak wielkie słowa, bo i liczby opisujące kultowy tygodnik są znacznie skromniejsze. 18 tys. sprzedawanych co tydzień egzemplarzy nie zadowoliło wydawcy. Przed kilkoma tygodniami wyrzucił cały skład redakcji. Dziś, na prawdopodobnie ostatniej okładce, pismo publikuje hasło "wynosimy się". O nowych ludziach nie słychać, więc dzisiejszy numer może oznaczać dla "Przekroju" po prostu koniec.
Zuza Ziomecka i Marcin Prokop będą kierować "Przekrojem" tylko do końca września. Kto później będzie kierował pismem - jeszcze nie wiadomo. Tygodnik od października będzie wydawany przez powołaną w tym celu fundację. Zmieni się także zespół redakcyjny.
Ostatnie miesiące obfitują w zmiany na wysokich stanowiskach w mediach. Rynek nie zdążył jeszcze wyciszyć się po przejęciu przez Zuzę Ziomecką „Przekroju”, kiedy okazało się, że nowym naczelnym „Filmu” będzie Tomasz Raczek. Głośne nazwiska, tytuły z tradycjami i duże wyzwania. Czy jednak zmiany na szczycie to dobry pomysł żeby uratować pismo?
– "Przekrój" był w wydawnictwie ciałem obcym – uważa Roman Kurkiewicz. Naczelny pisma został zwolniony przez wydawcę po dziewięciu miesiącach, a teraz głośno komentuje tę decyzję. – Odbieram decyzję o zamknięciu naszego „Przekroju” jako stricte polityczną – mówi.
Wczoraj pisaliśmy o zmianach w redakcji tygodnika "Przekrój". Romana Kurkiewicza ma zastąpić Zuznanna Ziomecka. Internauci wieszczą, że oznacza to zmianę silnego profilu ideologicznego. Fan page "Lewica Wolnościowa" publikuje swoją wizję okładki "Przekroju" pod kierownictwem Ziomeckiej.
Sąd w Środzie Wielkopolskiej skazał internautę, który negatywnie ocenił obecność polskich żołnierzy w Afganistanie. "A niech giną! Kto kazał im tam jechać, napaść i mordować Afgańczyków?" – napisał skazany 62-latek z Kórnika.
W wywiadzie dla SDP Piotr Najsztub ocenia obecną linię tygodnika "Przekrój", którego sam kiedyś był redaktorem naczelnym. Choć mu kibicuje, zauważa, że taki profil czasopisma nie przynosi mu czytelników: – Mam nadzieję, że wydawcy starczy cierpliwości – dodaje. O słowa Piotra Najsztuba zapytaliśmy lewicowego aktywistę i naszego blogera Sergia de Aranę.
„Pijemy z krynicy mądrości Tomasza Lisa” – czytam wyimek na okładce nowego „Przekroju”. I już wiem, że za chwilę przyswoję pełen intrygujących spostrzeżeń na temat współczesnego świata tekst. Oto, co dostaję kilka sekund później: artykuł na rozkład, z którego wylewa się egzaltacja i pretensje. Tylko do kogo?
Do tej pory myślałam, że świadomość konwencji jest zawsze dobra i nam wszystkim koniecznie potrzebna – po to, żebyśmy nie bili się do krwi na prawdy objawione. Jak się okazuje świadomość konwencji jednak również stała się prawdą objawioną i mieczem obosiecznym, który w zależności o tego, czyje ręce go trzymają, albo broni uciśnionych albo ich dobija.
"Przekrój" ostro rozprawia się z tymi, którzy w kontrowersyjnym żarcie Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego o Ukrainkach próbowali dostrzec coś więcej. "Wojewódzki z tym drugim pajacem powinni zniknąć z polskiej pop-kultury. Wypier...ć natychmiast! Mogą sczeznąć" - piszą Marta Karaś i Ilona Witkowska. Same starając się chyba przekroczyć kolejną granicą w polskich mediach.
Kiedy wszyscy ekscytowali się kosmicznym skokiem szalonego Felixa, ja z podobną ekscytacją ściągałam na tablet nowy „Przekrój”.
Uwielbiałem czytać „Przekrój”. Od zawsze. Gdy zaczął przypominać broszurę też. Bo głupio było się przyznać, nawet przed samym sobą, że jeden z ulubionych tygodników upada. Gdy usłyszałem, że idą zmiany ucieszyłem się. Bo jeżeli ratować „Przekrój” to kiedy, jak nie teraz? Bardzo subiektywnie o tym, dlaczego w tym ratowaniu warto pomóc.
Bez względu na to, co sądziłem o pewnych skrajnych (czasami graniczących z przesadą) strategiach ideologicznych i politycznych używanych przez Kurkiewicza jako redaktora naczelnego Przekroju, jego odejście uważam za ogromną stratą dla polskiej opinii publicznej i myśli polityczno-społecznej. Spowoduje one zatopienie polskiej prasy w mętnych rozlewiskach 'ni to lewicy, ni to prawicy' czyli bezbarwnej miazgi pt. 'ni to prasa, ni to tabloid', zwanej u nas szumnie opiniotwórczą, choć z opiniami - w odróżnieniu do Przekroju - nie ma nic wspólnego.
'Taka, kurwa, konwencja'? Każdy zapewne słyszał o artykule Marty Karaś i Ilony Witkowskiej, który ukazał się dwa tygodnie temu w Przekroju. Dla tych, którzy przez ostatni czas spędzali wakacje na bezludnej wyspie gdzieś na Pacyfiku (gdyż tylko w ten sposób mogli o tym nie słyszeć) powiem tylko, że dotyczył on sprawy Wojewódzkiego i Figurskiego czyli naszej nowej medialnej 'małej Madzi'. (Nota bene warto się zastanowić czy nie wprowadzić tego zwrotu do słownika nowej polszczyzny np. 'nie rób z tego małej Madzi' albo 'ale puściłeś Małą Madzie'.
Kora była na scenie prawdziwym wulkanem energii. Równie doskonale wypadała przed obiektywem. W sieci pojawiło się jej zdjęcie z czasów, gdy jeszcze nie była tak mocno zaangażowana w karierę muzyczną. Chodzi o niezwykłą okładkę archiwalnego numeru czasopisma "Przekrój".
Wiadomość o kolejnej reaktywacji "Przekroju" zelektryzowała fanów kultowego pisma. Wiadomo, że będzie się ukazywał od 19 grudnia jako kwartalnik. Profil będzie taki, jak oryginalnie, czyli społeczno- kulturalny. Wierni czytelnicy ślą życzenia powodzenia, mając nadzieję, że tym razem pismu uda się utrzymać na rynku. Za co kochamy "Przekrój"?
Tomasz Niewiadomski, syn milionera Tadeusza Niewiadomskiego za 7 mln zł kupił od Grzegorza Hajdarowicza "Przekrój". W powszechnej ocenie nie będzie w stanie zarobić na tej transakcji. Czy media to nowe kluby piłkarskie? Bogaci ludzie kupują je dla prestiżu, ale bez szansy na zwrot inwestycji. A kiedy znudzi im się wydawanie na nową rozrywkę, odetną pieniądze jak Józef Wojciechowski Polonii Warszawa.
W oficjalnym komunikacie skierowanym do mediów Grupa Gremi poinformowała, że nowym właścicielem praw własności do tytułu tygodnika "Przekrój" jest firma "Tomek Niewiadomski Fotografia". Transakcja opiewała na 7 mln zł.
Jak każdy 68-latek miał lepsze i gorsze okresy, ale od kilkunastu lat cieszył się autorytetem dzięki rysunkom Marka Raczkowskiego. Ulubiony bohater satyryka, Stanisław z Łodzi, właśnie umarł, a sam Raczkowski będzie puszczał muzykę podczas stypy, która odbędzie się w czwartek w warszawskim barze Studio.