"Uwięziona w czerech ścianach". Izabela Pek o swoim życiu dwa lata po ujawnieniu romansu z Piętą

Aneta Olender
Izabela Pek, bohaterka seksskandalu w Prawie i Sprawiedliwości, dwa lata po ujawnieniu przez nią romansu z żonatym konserwatywnym posłem Stanisławem Piętą, przyznaje, że płaci za to ogromną cenę. Zapewnia jednak, że drugi raz postąpiłaby tak samo.
Izabela Pek dwa lata temu opowiedziała tabloidom o swoim romansie ze Stanisławem Piętą. Fot. Facebook.com / Izabela Pek
Izabela Pek opowiedziała Dorocie Abramowicz, dziennikarce "Dziennika Bałtyckiego", z czym dziś musi się zmagać. – Przez wiele miesięcy po aferze media rozrywały mnie na strzępki. Trzech wydawców proponowało mi wydanie książki, ostatni tuż przed wyborami prezydenckim, z sugestią bym "wysadziła Dudę". Nie były to propozycje z chęci odkłamania tego, co zostało w gazetach i sieci o mnie napisane, ani z czystej chęci pomocy. Liczyła się sensacja i skandal, dlatego pogoniłam emisariuszy – przyznała.

Czytaj także: "Pokażę wam, jak kłamią w PiS". Izabela Pek ujawnia rozmowy z posłem Piętą


Pek wyjawiła także, jaki wpływ skandal ma na jej działalność na rzecz zwierząt – angażuje się w nią od 20 lat. Była modelka razem ze swoją mamą prowadzi fundację "Zdążyć do domu". Już w 2018 roku, tuż po pierwszych publikacjach dotyczących jej relacji z posłem Piętą, "Czarnej liście organizacji prozwierzęcych" na pojawiły się wpisy krytykujące tę działalność.

– Założono wątek z pytaniem, czy Symeona Pek i jej córka Izabela Pek są wiarygodne. Hejt wypuszczony z tej listy miał kilkaset udostępnień. Okazało się, że - jak w piosence Kazika - przez politykę "moje zwierzęta są gorsze niż twoje" – żaliła się Pek.

Kiedy starała się zebrać pieniądze na lek dla chorego psa, pod informacją o zbiórce uaktywniła się, wtedy jeszcze posłanka PiS – dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego – Krystyna Pawłowicz. Polityczka zapytała o to, czy ktoś ma zaufanie do Izabeli Pek i to wystarczyło, żeby kobietę porównano do Hitlera. Zarzucono jej oszustwo. Sugerowano, że pieniądze ze zbiórek wykorzystuje na upiększanie swojej urody.

– Postanowiłam podjąć walkę z nieprawdziwymi oskarżeniami, mową nienawiści i osobami prześladującymi mnie w sieci. Indywidualnie sadzę się z trzema osobami. Spraw było więcej, ale je poumarzano – stwierdziła Pek i dodała, że nasyłano na nią także kontrolę weterynaryjną.

Jedną z osób, z którą kobieta walczy w sądzie, jest prawicowa blogerka, która - jak informuje autorka artykułu - w latach 2016-2017 współpracowała z Ministerstwem Spraw Zagranicznych "w zakresie marketingu i PR" .

– Pisała wprost, że jestem podstawioną prostytutką i "uszyłam operację” na szczytach władzy, zaplanowaną przez obcy wywiad – mówi Izabela Pek.

Czytaj także: Ujawniono korespondencję Dudy z byłą kochanką posła PiS. Prezydent oceniał jej... nagie zdjęcia

Być może więcej bym zyskała milcząc


– Być może więcej bym zyskała milcząc. Nim poznałam Piętę byłam uśmiechniętą, aktywną dziewczyną. Miałam własną firmę, a prywatna działalność dawała możliwość rozwoju osobistego. Chciałam pracować w mediach, w końcu jestem absolwentką nauk politycznych i dziennikarstwa, a także filologii włoskiej, albo zająć się społecznym doradztwem – odpowiedziała, kiedy Dorota Abramowicz zapytała ją o "bilans zysków i strat" związany z ujawnieniem romansu.
Izabela Pek wyjawiła, że afera odbiła się na jej psychice, a co za tym idzie, także na życiu towarzyskim. Unika spotkań. – Nie odbieram obcych telefonów. Czuję się uwięziona w czterech ścianach. Uśmiercona psychicznie – przyznała i dodała, że mimo wszystko dziś podjęłaby taką samą decyzję, jak dwa lata temu.

Czytaj także: Oburza Was ujawnienie wiadomości polityków PiS do Izabeli Pęk? Oto dlaczego trzeba je przeczytać

Romans Pek i Pięty


Afera z Izabelą Pek i Stanisławem Piętą wybuchła wiosną 2018 roku. W kolorowej prasie ukazały się artykuły burzące wcześniejszy wizerunek posła PiS jako konserwatywnego parlamentarzysty, stojącego na straży chrześcijańskich wartości.

Pek opowiedziała o romansie z Piętą i o tym, że zakochany w niej poseł miał proponować pracę w państwowej spółce. Nie szczędziła przy tym pikantnych szczegółów. "Od pierwszego dnia naciskał na seks" – opowiadała.

Jednocześnie nie kryła fascynacji "dobrą zmianą", a szczególnie prezydentem Andrzejem Dudą. Raz po raz chwaliła się w internecie zdjęciami z głową państwa, wykonanymi zazwyczaj w trakcie kampanii wyborczej.

Izabela Pek później wielokrotnie wracała do sprawy romansu, publikując w sieci kolejne wpisy dotyczące tej relacji. Choćby taki pojawił się na jej Twitterze na początku tego roku:

"Nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze ktoś rozbudzi we mnie wulkan namiętności. Nie mogę pozbyć się tego doznania psychicznego. Leżę w łóżku i widzę Piętę wychodzącego spod prysznica, plaskającego gołą stopą o podłogę. A ja leżę naga w łóżku pokoju Sejmowego i czekam. Na oszusta" – wyznała.

Czytaj także:

Izabela Pek dopiero się rozkręca. Kolejnemu tabloidowi zdradza pikantne szczegóły romansu

Prawicowy tygodnik publikuje kulisy "śledztwa" ws. Pięty. Zdrady mogli dopuścić się inni politycy PiS


Wicewojewoda z PiS do Pek: “Cudowna pupa, zanurzyć się tam...“. Ujawniono korespondencję

źródło: "Dziennik Bałtycki"