#BESTOF22: Nad Wisłą obrodziło kapitalnymi serialami. Wybraliśmy 6 najlepszych tytułów roku
Kolejność jest przypadkowa.
1. Gang zielonej rękawiczki (Netflix)
Takiego serialu jak "Gang Zielonej Rękawiczki" jeszcze w Polsce nie było. Nie dość, że komedia kryminalna w reżyserii Tadeusza Śliwy jest fantastycznie zrealizowana (ta scenografia retro, te kostiumy!), to jeszcze naprawdę zabawna. Nie mówiąc już o aktorstwie: znakomite Magdalena Kuta, Małgorzata Potocka i Anna Romantowska jako niepokorne złodziejki, Mirosław Zbrojewicz w roli wbrew swojemu emploi czy Beata Bandurska niczym polska siostra Ratched. A na dokładkę zdystansowani do siebie bracia Mroczek. Pycha!
To, co jednak "Gang Zielonej Rękawiczki" Netfliksa najbardziej wyróżnia, to ukłon w stronę dojrzałej kobiecości oraz starości. Tacy bohaterowie długo nie istnieli w popkulturze – dominowały młodość i normatywna atrakcyjność.
Dzisiaj obserwujemy kulturowy zwrot, w co doskonale wpisuje się serial Śliwy. Główne bohaterki to trzy niestereotypowe kobiety po pięćdziesiątce, a akcja dzieje się w domu opieki wśród (równie niestandardowo) przedstawionych seniorów. Dlatego mimo że scenariusz "Gangu Zielonej Rękawiczki" momentami kuleje, to przymykamy na to oko, bo to serial tak oryginalny, ciepły i ważny. Czekamy na drugi sezon!
2. The Office PL, 2. sezon (CANAL+)
Wszyscy marudzili na polskie "The Office", dopóki... nie pojawił się pierwszy sezon. Nagle okazało się, że serial CANAL wcale nie stara się kopiować kultowej produkcji ze Steve’em Carellem (która zresztą sama była wzorowana na brytyjskim oryginalne) i jest autentycznie zabawny. I do tego bardzo swojski, w czym tkwi największa siła "The Office PL".
Drugi sezon to znowu triumf. Ba, jest nawet lepszy od pierwszego i... zupełnie jedzie po bandzie. Bez żenady odmalowuje biało-czerwone piekiełko i polskie absurdy, a my nie wiemy, czy śmiać się, czy płakać, ale oczywiście robimy to pierwsze. Śmiejemy się z samych siebie.
"W ostatnich latach Polacy przestali kręcić dobre komedie, a ta im zdecydowanie wyszła.(...) Nie jest jednak dla wszystkich. Nie każdemu spodoba się forma mockumentu lub okazjonalne durne żarciki. I to w pełni zrozumiałe, nic na siłę. Jeżeli jednak pracowałaś/eś kiedyś w biurze z dziwnymi ludźmi, bawi lub wkurza cię zaściankowość sporej części z nas, to ten serial pozwoli nabrać dystansu, a przy okazji jest świetnym treningiem mięśni brzucha – ja miałem zakwasy od śmiechu" – pisał Bartosz Godziński w swojej recenzji. Nic dodać, nic ująć.
3. Odwilż (HBO Max)
Polska zrobiła serial kryminalny rodem ze Skandynawii, domu hitów nordic noir. Oto "Odwilż", absolutny triumf nie tylko HBO Max, ale polskiego rynku seriali w ogóle. Serial Xawerego Żuławskiego (który w tym roku dał nam jeszcze rewelacyjną, kinową "Apokawixę") to bez wątpienia jedna z najlepszych produkcji kryminalnych, które powstały nad Wisłą. Nic dziwnego, że ogłoszono już drugi sezon. Całe szczęście.
W czym tkwi sukces "Odwilży"? Przede wszystkim w klimacie: mrocznym, gęstym, ponurym, niczym z duńskiego "The Killing" czy duńsko-szwedzkiego "Mostu nad Sundem". Akcja dzieje się w Szczecinie, ale równie dobrze mogłaby być to Kopenhaga. Zdjęcia zachwycają, akcja wciąga, bohaterowie fascynują i irytują (i tak ma być!), muzyka przyprawia o dreszcze.
Nie, pierwszy polski serial HBO Max nie jest bez wad, ale ma potencjał osiągnąć doskonałość. Trzymamy kciuki za aspirant Katarzynę Zawieję, bo to naprawdę intrygująca bohaterka, a "Odwilż" to rasowy kryminał.
4. Erynie (TVP VOD)
Marcin Dorociński nie przestaje nas zachwycać. Tylko w tym roku dowiedzieliśmy się, że wystąpi w drugim sezonie serialu "Wikingowie: Walhalla" i zagra u boku Toma Cruise'a w hitowym "Mission: Impossible". W międzyczasie zrealizował "Niebezpiecznych dżentelmenów" (wcieli się w samego Witkacego!) i "Erynie", serial TVP, który miał być kręcony razem z Netfliksem, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. A szkoda, bo "Erynie" mogły być międzynarodowym hitem.
Serial Borysza Lankosza oparty na powieściach kryminalnych Marka Krajewskiego ("Erynie", "Liczby Charona", "Rzeki Hadesu", "W otchłani mroku") wyróżnia się już czasem i miejscem akcji. Oto jesteśmy w przedwojennym Lwowie, w którym komisarz, alkoholik i degenerat, jak sam o sobie mówi, rozwiązuje sprawę morderstw kobiet. W tę rolę wcielił się oczywiście Dorociński, który specjalnie dla serialu ogolił głowę i jest absolutnie fenomenalny.
"Serial mógłby mieć lepszy scenariusz, bo część wydarzeń jakby została wycięta i trzeba się niektórych rzeczy domyślać, ale nadal przyjemnie się go ogląda za sprawą klimatu międzywojennego noir, cieszących uszy archaizmów językowych, czarnego humoru oraz niecodziennej kolorystyki (...). Nie każdemu to wszystko podejdzie, ale na pewno "Erynie" wyróżniają się na tle innych polskich seriali kryminalnych" – ocenił Bartosz Godziński w zestawieniu najlepszych seriali kryminalnych 2022 roku. Byle takich oryginalnych produkcji powstawało nad Wisłą więcej.
5. Zachowaj spokój (Netflix)
"Zachowaj spokój" to drugi polski serial Netfliksa na podstawie książki Harlana Cobena po "W głębi lasu". Nie było zaskoczenia, że szybko stał się hitem, chociaż nie obyło się bez kontrowersji, bo jacy Polacy mieszkają w takich apartamentach i na takich osiedlach?! Ale przecież niekoniecznie fikcja musi odzwierciedlać rzeczywistość (a zresztą to warszawskie osiedle... istnieje naprawdę).
Serialowi Michała Gazdy i Bartosza Konopki z Magdaleną Boczarską, Leszkiem Lichotą, Jackiem Poniedziałkiem i Bartłomiejem Topą daleko to ideału, ale to naprawdę porządna, świetnie zrealizowana i rewelacyjnie zagrana polska produkcja, która do końca trzyma w napięciu i zaskakuje zwrotami akcji (typowymi dla prozy Cobena).
W naTemat oceniliśmy: "Mimo szybkiego tempa akcji 'Zachowaj spokój' udaje się (...) przekonująco i intrygująco poruszyć ważkie tematy. Mamy tutaj nadużywanie narkotyków, problemy w rodzinie, konflikty międzypokoleniowe, znęcanie się w szkole czy szpiegowanie nastoletniego (a właściwie dorosłego już w świetle prawa) dziecka. Dzięki temu serial nie jest papką, która jest jedynie źródłem rozrywki, ale daje do myślenia i prowokuje dyskusję". To niewątpliwie jedna z największych premier serialowych 2022 – i najciekawszych.
6. Wielka woda (Netflix)
Bez zaskoczeń. "Wielka woda" musiała się w tym zestawieniu znaleźć, bo to jeden z najlepszych polskich seriali 2022 roku. Katastroficzna produkcja Jana Holoubka i Bartłomieja Ignaciuka, której tłem była powódź we Wrocławiu w 1997 roku, była ogromnym hitem i to nie tylko w Polsce. Zasłużenie, bo to rewelacyjnie zrealizowany serial, który porywa nas jak wylewająca się na ulice Odra.
Siła "Wielkiej wody" to nie tylko wartka (sic!) akcja i napięcie, które – jak ocenił w swojej recenzji Bartosz Godziński – "przekroczyło stany alarmowe". To nie tylko świetne aktorstwo i sprawne połączenie prawdy z fikcją. Serial Netfliksa wyróżnia się przede wszystkim tym, że nie stara się dokumentować tragedii sprzed 25 lat i wcale nie ma zamiaru być historyczną produkcją. Ma znacznie większe ambicje.
Zamiast tego "Wielka woda" skupia się więc na ludziach: zachowaniu w obliczu żywiołu, życiowych wyborach i dylematach oraz ludzkich relacjach. Dzięki temu to uniwersalna opowieść, która – jak zauważyła w swoim felietonie w naTemat Anna Dryjańska – opowiada o nas, Polakach, "25 lat temu, 12 lat temu, 2 lata temu i teraz". To naprawdę znakomity serial.
4 polskie seriale z 2022 roku, które naszym zdaniem zasługują na wyróżnienie:
- Minuta ciszy ( CANAL+)
- Kontrola, 4. sezon (Player)
- Pewnego razu na krajowej jedynce (Netflix)
- Kruk, 3. sezon (CANAL+)