
Twierdzenia typu: "polski przemysł nie istnieje na świecie", "polski przemysł jest przestarzały", "polski przemysł napędza obcy kapitał" czy "bez stoczni nie ma mowy o przemyśle" to powtarzane od lat stereotypy, o których pewnie nie raz będziemy mogli jeszcze usłyszeć w tym roku - 25 rocznicy wprowadzenia planu Balcerowicza. I choć przemysł faktycznie nie jest koniem pociągowym naszej gospodarki, ma się znacznie lepiej, niż wielu może się wydawać!
1. Polski przemysł nie istnieje, bo jest zawłaszczany przez obcy kapitał
Napływ inwestycji zagranicznych wspomaga wzrost gospodarczy Polski. Nasz kraj nie dysponował, ani na początku transformacji, ani teraz, odpowiednimi oszczędnościami wspomagającymi wzrost gospodarczy, zatem musi korzystać z zagranicznych oszczędności. Z technicznego punktu widzenia kapitał zagraniczny napływający do Polski pozwala na finansowanie deficytu w naszym bilansie płatniczym.
2. Krajowy przemysł, nawet jeśli partycypują w nim Polacy, nie posiada znanych na świecie marek
Od kilku lat Polska wyrasta na regionalnego lidera rynku ICT i światowego gracza sprzedaży technologii teleinformatycznych. Dzisiaj nasz kraj stanowi piątą największą gospodarkę w Europie pod względem wielkości zatrudnienia w segmencie wytwórczym sektora ICT (5,1% w całości europejskiego segmentu). Jesteśmy ważnym eksporterem swoich technologii, odnosząc sukcesy na całym świecie i możemy pochwalić się markami znanymi na całym świecie: Comarch działa w 20 krajach, Asseco Poland w 39, a Ericpol zrealizował już 800 projektów w 75 krajach.
3. Polski przemysł, nawet jak istnieje i partycypują w nim Polacy, ledwo przędzie
Polska gospodarka może być stymulowana potężnymi środkami unijnymi, które między 2014 a 2020 r. wyniosą w sumie kilkadziesiąt miliardów euro, ale należy pamiętać o tym, że ta pomoc w którymś momencie się skończy. Musimy inwestować w przemysł, bo na samych usługach za daleko nie zajedziemy.
4. Polski przemysł, nawet jeśli istnieje, współtworzą go Polacy i radzi sobie całkiem nieźle, stracił swoją największą perłę: stocznie
W latach 90. w Polsce budowane były statki, których kilogram kosztował ok. 3 dolarów; obecnie produkujemy jednostki, których kilogram kosztuje ok. 18-20 euro. - To jest cena porównywalna z ceną kilograma +Mercedesa+ klasy C i to potwierdza skok technologiczny, jaki zrobił sektor w minionych dwóch latach - dodał.
5. Polski przemysł, nawet jeśli istnieje, jakoś sobie radzi i ma kilka rozpoznawalnych marek, a do tego specjalizuje się w konstrukcji statków, jest przestarzały i korzysta ze słabych technologii
Zobacz także artykuły z cyklu "25 lat rewolucji gospodarczej"
