Maria ma 23 lata. Do Warszawy przyjechała na studia w 2009 roku. Dwa lata temu poznała Marka – bogatego i znanego w "Warszawce" biznesmena. Żyje całkowicie na jego koszt, ale nie widzi w tym nic złego. Podobnie jak w zachowaniu Wojciecha Fibaka, który miał poznawać młode kobiety ze starszymi panami. – Większość tych dziewczyn doskonale wie, co robi. Nie chce im się pracować, więc szukają sobie bogatych mężczyzn i dzięki temu mają życie jak w Madrycie bez wielkiego wysiłku – mówi w rozmowie z naTemat.
Gdy polska gwiazda wpadnie w tarapaty, a tabloidy będą chciały zniszczyć jej intymność publikując niewygodne zdjęcia, jest pierwszą osobą do której się dzwoni. Z usług Macieja Ślusarka korzystały już największe osobistości świata mediów, polityki czy internetu. I choć on sam tego nie lubi, w środowisku mówi się o nim "mecenas gwiazd". Teraz będzie reprezentował Wojciecha Fibaka. Kim jest Maciej Ślusarek? – Przede wszystkim profesjonalistą – twierdzi Karolina Korwin-Piotrowska.
19-latka z prowincji, zamieszana w historię z Wojciechem Fibakiem uwierzyła, że obcy mężczyzna chce jej bezinteresownie dać pracę w Wielkiej Brytanii. Jej podejrzeń nie wzbudziła nawet rozmowa rekrutacyjna w hotelu. Naiwne nie są jednak jedynie młode dziewczyny z prowincji. Młodzież wchodzi w dorosłe życie zupełnie niedojrzała i nie do końca świadoma często nieuczciwych intencji otoczenia.
"'Wprost' nie chodziło o debatę, tylko o skandal, cytowalność i pieniądze" – pisze Ewa Siedlecka w komentarzu dla "Gazety Wyborczej". Dziennikarka przyłącza się do publicystów krytykujących tygodnik i przekonuje, że prowokacja wobec znanego tenisisty porównywalna jest z tą, którą CBA przeprowadziło względem Beaty Sawickiej.
"Ja byłam wtedy 19-letnią dziewczyną z prowincji, która stawia pierwsze kroki w Warszawie. Bristol to ja mogłam tylko na fotkach oglądać, a tu proszę – idę z biznesmenem na kawę" – opowiada w rozmowie z blogerem Kominkiem jedna z dziewczyn, którą miał "swatać" Wojciech Fibak. O tym, jak znany tenisista umawiał młode kobiety z dojrzałymi mężczyznami, napisał tygodnik "Wprost".
"Latkowski doprowadził pismo do poziomu tabloidu" – tak publicysta Marcin Król tłumaczy swoją decyzję o odejściu z "Wprost". Chodzi przede wszystkim o ostatni tekst tygodnika o Wojciechu Fibaku.
"Śmieciowe dziennikarstwo", brukowiec, tabloid, "smutek i żenada" – to tylko część określeń dotyczących tekstu "Wprost" o Wojciechu Fibaku. Znany tenisista, według tygodnika, miał poznawać młode damy z bogatymi panami. Sprawa podzieliła czytelników i dziennikarzy. – Rozmowa Latkowskiego z Fibakiem była okropna. Upokorzenie Fibaka, kiedy był już skopany, było nieludzkie – ocenia Bartosz Węglarczyk.
Nieskazitelny wizerunek legendy polskiego tenisa Wojciecha Fibaka został poważnie obciążony. Prowokacja dziennikarska doprowadziła dziennikarzy do wniosku, że sławny sportowiec kontaktuje młode kobiety z dojrzałymi i zamożnymi mężczyznami.
Agnieszka Radwańska przyznała, że dziennikarze TVN nie mają wstępu na konferencje prasowe z jej udziałem. "Ta telewizja ma ode mnie czerwoną kartkę nie na rok, miesiąc, ale na zawsze" – stwierdziła w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". – Bardzo ubolewam, że narodził się taki konflikt. W sensie marketingowym i wizerunkowym to na pewno jest błąd – mówi naTemat Wojciech Fibak.
"Woźniacka ma znacznie mniejszy talent niż Radwańska, która jest tenisowym geniuszem". "Izraelczycy wyzywający siostry Radwańskie? Przecież Izrael kocha Polaków!". Z Wojciechem Fibakiem spotkaliśmy się w jego galerii sztuki na Krakowskim Przedmieściu. Mimo otaczającej nas wyższej kultury najlepszy polski tenisista w historii nie owijał w bawełnę.
Jerzy Janowicz w ćwierćfinale turnieju tenisowego BNP Paribas Masters! Genialny 21-latek z Łodzi w III rundzie paryskiej imprezy pokonał jednego z faworytów turnieju, mistrza olimpijskiego i trzecią rakietę świata Andy'ego Murray'a.
Już jutro staruje turniej US Open na kortach w Nowym Jorku. Agnieszka Radwańska swój pierwszy pojedynek stoczy z Niną Braczikową. Rosjanka (92 nr w rankingu) nie powinna stanowić kłopotu dla rozstawionej z dwójką Polki. O szansach naszej najlepszej tenisistki w Stanach Zjednoczonych rozmawiam z Wojciechem Fibakiem.
Gdy w Jedynce lub Dwójce widziałem jakiś czas temu reklamy relacji z nadchodzących igrzysk, byłem przekonany, że podziękuję, wybiorę konkurencję. Ale zostałem, bo publiczna Londyn 2012 relacjonuje ciekawie, przechodzi samą siebie. Jestem w szoku. I chylę czoła. Nie spodziewałem się.
Agnieszka Radwańska jest już w półfinale Wimbledonu. Ale w Londynie może osiągnąć dużo, dużo więcej. Tak przynajmniej twierdzi Wojciech Fibak, najwybitniejszy polski tenisista w historii. Oto co mi powiedział dzień po wygranej Polki z Marią Kirilenko.
To już nie można spokojnie pohandlować ładnym i zdesperowanym kobiecym ciałkiem? Kopsnąć „dziewczynki” koledze? Zrobić z niej „kogoś”? „Patrz stary! Nikim była! A teraz? Gwiazda panie! Ja tego dokonałem!”. Na Pigmalionów znad Wisły padł nagle blady strach! Tak dobrze się bawili, cholera jasna, psiakrew! Pechowo to wyszło, pechowo…
Świat jest zupełnie inny, niż polskiemu zaściankowi się wydaje. Redaktor Latkowski nakręcił kilka dobrych filmów, ale to nie znaczy, że zrozumie światowca Fibaka. Sławny Roman Polański nakręcił kilka arcydzieł, ale to nie znaczy, że nie może być osądzany za seksualne wykorzystanie 13-to letniej dziewczynki.
Wojciech Fibak nie będzie już komentował meczów tenisowych w TVP. Współpracę zakończono z uwagi na zamieszanie wokół artykułu o Fibaku, zamieszczonym w tygodniku „Wprost”. Szef redakcji sportowej, Włodzimierz Szaranowicz uznał, że „kontynuowanie współpracy z panem Fibakiem byłoby nieodpowiednie”. W międzyczasie Marcin Król i Tomasz Jastrun, w poczuciu niesmaku do metod zastosowanych przez redaktorów, zrezygnowali z pisania do „Wprost” a Internet huczy od krytyki paszkwilu „dziennikarskiego” tegoż tygodnika. Dla TVP to nie jest istotne. Oni już Fibaka osądzili.
Od wczoraj mówią o tym wszyscy. Mówią oficjalnie, bo plotkowano o tym od lat. Tajemnicą poliszynela było, że Wojciech Fibak i młode, atrakcyjne dziewczyny mają się ku sobie. On bogaty, mecenas sztuki, były sportowiec uprawiający elegancki tenis, kumpel gwiazd. Idealny bohater prasy kolorowej, chętnie pozujący z atrakcyjną żoną i opowiadający o swej miłości do piękna we wszelkiej postaci….. Wzór dla innych. Do wczoraj.
Maria ma 23 lata. Do Warszawy przyjechała na studia w 2009 roku. Dwa lata temu poznała Marka – bogatego i znanego w "Warszawce" biznesmena. Żyje całkowicie na jego koszt, ale nie widzi w tym nic złego. Podobnie jak w zachowaniu Wojciecha Fibaka, który miał poznawać młode kobiety ze starszymi panami. – Większość tych dziewczyn doskonale wie, co robi. Nie chce im się pracować, więc szukają sobie bogatych mężczyzn i dzięki temu mają życie jak w Madrycie bez wielkiego wysiłku – mówi w rozmowie z naTemat.
To już nie można spokojnie pohandlować ładnym i zdesperowanym kobiecym ciałkiem? Kopsnąć „dziewczynki” koledze? Zrobić z niej „kogoś”? „Patrz stary! Nikim była! A teraz? Gwiazda panie! Ja tego dokonałem!”. Na Pigmalionów znad Wisły padł nagle blady strach! Tak dobrze się bawili, cholera jasna, psiakrew! Pechowo to wyszło, pechowo…
Gdy polska gwiazda wpadnie w tarapaty, a tabloidy będą chciały zniszczyć jej intymność publikując niewygodne zdjęcia, jest pierwszą osobą do której się dzwoni. Z usług Macieja Ślusarka korzystały już największe osobistości świata mediów, polityki czy internetu. I choć on sam tego nie lubi, w środowisku mówi się o nim "mecenas gwiazd". Teraz będzie reprezentował Wojciecha Fibaka. Kim jest Maciej Ślusarek? – Przede wszystkim profesjonalistą – twierdzi Karolina Korwin-Piotrowska.
19-latka z prowincji, zamieszana w historię z Wojciechem Fibakiem uwierzyła, że obcy mężczyzna chce jej bezinteresownie dać pracę w Wielkiej Brytanii. Jej podejrzeń nie wzbudziła nawet rozmowa rekrutacyjna w hotelu. Naiwne nie są jednak jedynie młode dziewczyny z prowincji. Młodzież wchodzi w dorosłe życie zupełnie niedojrzała i nie do końca świadoma często nieuczciwych intencji otoczenia.
Świat jest zupełnie inny, niż polskiemu zaściankowi się wydaje. Redaktor Latkowski nakręcił kilka dobrych filmów, ale to nie znaczy, że zrozumie światowca Fibaka. Sławny Roman Polański nakręcił kilka arcydzieł, ale to nie znaczy, że nie może być osądzany za seksualne wykorzystanie 13-to letniej dziewczynki.